Skutki pandemii: Opieka i handel: Jak wygląda sytuacja pięć lat po koronawirusie?
Pielęgniarki zostały uznane za niezbędne w czasie pandemii koronawirusa i doceniono ich pracę oraz ogromne zaangażowanie. Restauracje , hotele, kina, sklepy detaliczne i instytucje kulturalne czasami musiały zostać całkowicie zamknięte, a ludzie obawiali się o swoje dalsze istnienie. Jak sytuacja wygląda pięć lat później?
Personel pielęgniarski jest pod presją„Pięć lat po pandemii koronawirusa sytuacja w pielęgniarstwie niewiele się poprawiła” – twierdzi Państwowa Izba Pielęgniarska. Niedobory kadrowe, duża presja czasu i rosnące obciążenie obowiązkami administracyjnymi w dalszym ciągu stanowiły obciążenie dla wykwalifikowanych pracowników. Według badań, uznanie społeczne jest postrzegane jako niewystarczające. Połowa osób poniżej 30 roku życia myśli o odejściu z pracy.
Po kryzysie wywołanym koronawirusem stało się również jasne, że ochrona przed katastrofami nie jest ukierunkowana na osoby potrzebujące opieki, mówi Christine Orth-Theis, rzeczniczka Izby Pielęgniarskiej Stanu. „Stało się to szczególnie widoczne podczas katastrofy powodziowej w dolinie Ahr , kiedy wiele osób dotkniętych katastrofą nie otrzymało niezbędnego wsparcia”. Aby zapewnić opiekę w sytuacjach nagłych, konieczne będzie włączenie pielęgniarek do zespołów kryzysowych, opracowanie specjalnych standardów opieki i regularne szkolenia w zakresie planów awaryjnych w placówkach.
„Nasz długi COVID to brak pracowników” – mówi prezes stowarzyszenia stanowego Dehoga, Gereon Haumann. Około jedna czwarta pracowników przeszła w czasie pandemii do sektora handlu detalicznego lub logistyki. Około 85 procent udało się odzyskać, ale reszta nadal pozostaje zaginiona.
Ponadto ponad 20 procent firm upadło. Przed koronawirusem działało około 12 800 firm, a po nim już tylko 10 300. Niektóre z nich zdołały wznowić działalność w sposób zmodernizowany, inne w dużej mierze wykorzystały swój kapitał własny, „a potem jedna kropla szybko sprawia, że beczka się przelewa” – mówi Haumann, odnosząc się do wzrostu cen po koronawirusie. W zeszłym roku kolejne pięć procent (500 firm) musiało zostać zamkniętych.
Wnioski o pomoc finansową stwarzają problemy sprzedawcom detalicznymJak twierdzi dyrektor zarządzający Southwest Retail Association, Thomas Scherer, obecne zapotrzebowanie na spłatę pomocy związanej z koronawirusem jest niekiedy kwestią egzystencjalną, zwłaszcza dla mniejszych przedsiębiorstw. Wiele firm detalicznych miałoby również niewielkie lub żadne możliwości inwestowania ze względu na konieczność dokonywania spłat. Również dlatego, że po koronawirusie przyszły inne kryzysy, wzrosły ceny energii i czynsze, niektóre firmy nie zdołały jeszcze się podnieść.
„Pięć lat po wybuchu pandemii koronawirusa branża fryzjerska nadal boryka się z trudnościami” – mówi Dirk Kleis, dyrektor zarządzający Nadreńskiego Stowarzyszenia Fryzjerów i Kosmetyków. Salony musiały zostać zamknięte trzy razy podczas pandemii. Przepisy dotyczące odległości i higieny kosztowałyby w wielu salonach co drugie stanowisko obsługi i wiązałyby się z wysokimi kosztami, np. ścianek działowych.
Gwałtownie rosnące koszty personelu i energii, inflacja i rzadsze wizyty u fryzjera uniemożliwiłyby przedsiębiorstwom poprawę sytuacji w kolejnych latach. Sytuacja gospodarcza w branży jest napięta. „Rosnąca liczba pracy niezgłoszonej również się do tego przyczynia”. Masowe zawiadomienia o spłacie pomocy doraźnej w związku z koronawirusem wywołały oburzenie. „W tym miejscu firmy ulegają dalszemu osłabieniu”.
Zapisy odwiedzających w kulturze – ale i problemyJak informuje rzecznik prasowy Ministerstwa Kultury Nils Dettki, do większości instytucji kulturalnych powróciła duża liczba gości, a liczba odwiedzających często osiągnęła poziom z 2019 r. „Wiele instytucji, takich jak Muzeum Arpa, Teatr Państwowy w Moguncji, centrum kulturalne Kammgarn Kaiserslautern, Festiwal Nibelungów w Wormacji i Niemiecki Festiwal Filmowy w Ludwigshafen odnotowały rekordową liczbę odwiedzających w 2024 r.”
Bardzo szybko odrodziły się również wszystkie oferty dla dzieci i młodzieży. Oferta kulturalna na obszarach wiejskich, taka jak małe i średnie muzea, nie przyciągnęła jeszcze tak dużej liczby zwiedzających, jak przed pandemią.
„Kolejną nową tendencją jest to, że dzisiejsza publiczność często decyduje się na udział w wydarzeniach w krótkim terminie, co utrudnia organizatorom planowanie” – powiedział Dettki. Wielu dostawców usług w branży eventowej również zmieniło profil swojej kariery podczas pandemii. W rezultacie obecnie brakuje pracowników i firm, zwłaszcza w sektorze technologicznym, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu kosztów dla osób pracujących w branży artystycznej.
Mniej wizyt w kinieWedług Niemieckiej Federalnej Komisji Filmowej w Berlinie rynek filmowy w Nadrenii-Palatynacie nie odrodził się tak szybko, jak w innych krajach związkowych. Wskaźnik ten mierzony jest przede wszystkim liczbą sprzedanych biletów, gdyż zamknięcia kin mają także inne przyczyny. Według raportu, w ubiegłym roku w Nadrenii-Palatynacie sprzedano około 3,6 miliona biletów do kina, czyli o około jedną czwartą mniej niż w 2019 roku. Liczba kin spadła o 3 do 65.
© dpa-infocom, dpa:250225-930-386055/1
Die zeit