Migranci muszą czekać kilka dni na transfer przez INM

Osoby z innych krajów, które zostały deportowane ze Stanów Zjednoczonych, pozostają w ośrodku dla migrantów im. Jesúsa Torresa przez okres do tygodnia, czekając, aż Narodowy Instytut Migracyjny w Meksyku przeniesie je bliżej południowej granicy, ponieważ wiadomo, że nie będą już odsyłane do swoich miejsc pochodzenia.
Powyższe ogłosiła koordynatorka operacyjna centrum, María Concepción Martínez Rodríguez, która stwierdziła, że ponieważ biura INM w regionie nie są w stanie przyjąć wielu osób, muszą czekać na „zielone światło”, aby móc skierować je na stacje w Monterrey, San Luis Potosí, a nawet do miasta Meksyk, skąd zaplanowano podróże na południe.
Wyjaśnił, że nawet wbrew oczekiwaniom migranci przybędą masowo i że przygotowując się na to, rządy stanowe i federalne utworzyły schroniska na północnej granicy, aby przyjąć spodziewane tysiące obywateli Meksyku. Tak się jednak nie stało, a osoby przebywające w schroniskach prowadzonych przez stowarzyszenia obywatelskie to obcokrajowcy, ale wielu z nich już wie, gdzie się udać lub co robić, a ci, którzy nie czekają, mogą skontaktować się ze swoimi rodzinami, aby ułatwić im powrót.
Są też tacy, którzy decydują się zostać w Meksyku, aby zebrać wystarczająco dużo pieniędzy na powrót, ponieważ nie chcą narażać się na wszystkie wyzwania, jakie niesie ze sobą podróż pociągiem do ich kraju.
W przypadku Centrum Migrantów Jesúsa Torresa wspomniał, że w zeszłym tygodniu przybyło tam około 70 osób, z których część nadal upiera się przy spełnieniu „amerykańskiego snu”.
„To, co się dzieje, to to, że muszą zostać dłużej, ale są to obcokrajowcy, którzy ze względu na swoją sytuację przyjeżdżają bardzo zdenerwowani, są zdesperowani, nie chcą już nic wiedzieć o północnej granicy i są gotowi wrócić do swojego kraju”.
Osoba udzielająca wywiadu wspomniała, że od czasu zmiany rządu w Stanach Zjednoczonych do Centrum Migrantów w Torreón dobrowolnie zwróciło się około 100 osób, choć prawdopodobnie w schroniskach prowadzonych przez stowarzyszenia obywatelskie lub religijne na północnej granicy liczba ta jest znacznie wyższa.
elsiglodetorreon