Cambridge Analytica: Mark Zuckerberg podpisuje ugodę, aby uniknąć „pozwu na 8 miliardów dolarów”

Prezes Meta i inni dyrektorzy Facebooka nie będą musieli stawiać się w sądzie w Delaware. Akcjonariusze uznali ich winnymi grzywien nałożonych na portal społecznościowy za naruszenie prywatności użytkowników w 2018 roku. Ugoda została zawarta w czwartek, 17 lipca.
„To umowa zawarta w ostatniej chwili” , która pozwoli uniknąć „konieczności składania zeznań przez Marka Zuckerberga i wielu innych miliarderów z branży technologicznej w pozwie na kwotę 8 miliardów dolarów za naruszanie prywatności użytkowników Facebooka” – donosi The Times .
Mark Zuckerberg i niektórzy dyrektorzy Facebooka w czasie skandalu Cambridge Analytica w 2018 r., w tym Marc Andreessen, współzałożyciel firmy venture capital Andreessen Horowitz, i inwestor z Doliny Krzemowej Peter Thiel, „mieli stawić się w sądzie w Delaware za swój udział w zarządzie Facebooka, gdy firma została ukarana grzywną w wysokości 5 miliardów dolarów”.
Portal społecznościowy został skazany za celowe złamanie umowy o zachowaniu poufności użytkownika, co doprowadziło do skandalu Cambridge Analytica, podaje brytyjski konserwatywny dziennik.
Jak podaje BBC , w sądzie miało się stawić jedenaście osób, w tym prezes i założyciel Facebooka Mark Zuckerberg, jego dyrektor z 2018 r. Jeffrey Zients oraz była dyrektor operacyjna Sheryl Sandberg. Osoby te mogą zostać zobowiązane do zapłaty „ ponad 8 miliardów dolarów” odszkodowania .
Jednak w czwartek 17 lipca, na początku drugiego dnia procesu, „Mark Zuckerberg przyjął ugodę”, której wysokość na razie pozostaje „niejasna”, jak wyjaśniają brytyjskie media publiczne.
Skarga pochodzi z 2018 r., kiedy to ujawniono, że firma doradztwa politycznego Cambridge Analytica, „która pracowała na rzecz kampanii wyborczej prezydenta Donalda Trumpa w 2016 r. i uzyskała dostęp do danych milionów użytkowników Facebooka”, portalu społecznościowego z miliardami użytkowników, po prostu ujawniła dane osobowe, co stanowi całkowite naruszenie jej zasad ochrony prywatności.
Jak twierdzi Ann Lipton, profesor prawa na Uniwersytecie Kolorado, „porządny proces pozwoliłby na pełne wyjaśnienie, w jaki sposób Facebook zaczął stosować i promować nielegalne praktyki”.
Courrier International