Bilet. Macron, (w stanie gotowości) w Brégançon

On jest jak miś Baloo z Księgi dżungli . Niewiele potrzeba Emmanuelowi Macronowi , żeby był szczęśliwy na wakacjach. Daj mu lazurowe niebo, morze, skuter wodny, elektryczną deskę surfingową, cordon bleu na plancha... Patrząc, jak pluska się każdego lata w Brégançon , w końcu się do tego przyzwyczajasz. Prasa celebrytów uważa go za przystojnego w odpoczynku. Nigdy nie oszczędza swojemu zbyt normalnemu poprzednikowi w podróżowaniu pociągiem do słońca lub Tulle, nawet jeśli jest to przyjazne dla środowiska. Natomiast Super Macron, ze swoim wypukłym brzuchem, zadziwia galerię influencerów, którzy z niego szydzą. Czy są oni tylko kompasem dla opinii publicznej? W Pałacu Elizejskim oficjalna komunikacja mówi o dyskretnych wakacjach. Nie ma już dużych stolików w restauracjach na wybrzeżu. Prawdą jest, że poza krótką przerwą w Ramatuelle, gdzie można było oklaskiwać Dany'ego Boona , nasz prezydent rzadko nadużywał kąpielisk publicznych, które mogłyby przerodzić się w koncerty gwizdów.
A potem kwestia Ukrainy daje mu wakacyjne zadanie domowe. W poniedziałek w Białym Domu, z europejską delegacją, próbując wypowiedzieć się na temat gry zmonopolizowanej przez Rosjan i Amerykanów, możemy się założyć, że Macron miał Zełenskiemu do zaoferowania więcej niż tylko swoją opaleniznę, aby przezwyciężył dylemat, przed którym stoi: oddanie terytorium w zamian za bezpieczeństwo. A w kraju, czy obawia się narastającej fali ruchu „Zablokuj Wszystko”, a priori partyjnego, który zapowiada chaos 10 września w reakcji na plan Bayrou? Groźby buntu w stylu Żółtych Kamizelek 2.0, bardzo „oddolnego”, jak mówią w Macronie, opisując jedną z tych mglistych grup nadchodzących z dołu, bezosobowych i napędzanych przez media społecznościowe. Nie liczył na Jeana-Luca Mélenchona , który w tę niedzielę wyrwał się z letargu, by wesprzeć lub podważyć inicjatywę, na razie szeroko rozpowszechnianą przez skrajnie prawicowe media. Tym razem, po ogłoszeniu rebelianta, który zapowiada wyzdrowienie, urlopowicz Macron może znów zanurzyć się w oceanie.
Le Dauphiné libéré