Prawie dwa miliony podpisów przeciwko ustawie Duplomb: jaki wpływ miały inne skuteczne petycje?

Petycja przeciwko ustawie Duplomb , która zebrała prawie dwa miliony podpisów, właśnie została uruchomiona. Tymczasem związek zawodowy rozpoczął właśnie kolejną petycję przeciwko poświęceniom narzuconym światu pracy w ramach projektu budżetu, którą w ciągu zaledwie trzech dni podpisało już ponad 225 000 osób.
Ten entuzjazm dla petycji przywołuje stare obywatelskie pytanie: czy to naprawdę czemuś służy? Spoiler: czasami tak – ale rzadko samo w sobie.
Nigdy wcześniej oficjalna petycja opublikowana na stronie internetowej Zgromadzenia Narodowego nie osiągnęła tak wysokiego poziomu. Z inicjatywy 23-letniego studenta, mobilizacja przeciwko ustawie Duplomb – która zezwala, pod pewnymi warunkami, na ponowne wprowadzenie zakazanego pestycydu – przekroczyła 1,9 miliona podpisów w ciągu zaledwie kilku tygodni.
Wynik: tekst będzie musiał zostać poddany pod debatę w Zgromadzeniu... ale bez możliwości zmiany już przyjętego prawa, jak zauważyła przewodnicząca Yaël Braun-Pivet. Symboliczne, owszem. Ale nie bezużyteczne.
To nic nowego: petycje rzadko kiedy zmuszały rządy francuskie do ustępstw.
Za Hollande’a nadszedł czas pierwszych zwycięstwJednak w erze cyfrowej petycje nabrały nowego wymiaru. W 2016 roku 400 000 sygnatariuszy apelujących o ułaskawienie Jacqueline Sauvage, skazanej za zabójstwo swojego agresywnego męża, przyczyniło się do zmiany politycznej.
François Hollande ostatecznie udzielił jej całkowitego ułaskawienia . Rok wcześniej, mobilizacja Nory Fraisse po samobójstwie jej córki Marion, ofiary szkolnego znęcania się , doprowadziła już do ustanowienia krajowego dnia prewencji i uproszczonego numeru telefonu.
Era Macrona: między symbolicznymi reakcjami a półśrodkamiEmmanuel Macron ze swojej strony czasami decyduje się odpowiadać bezpośrednio petentom. Podczas kryzysu związanego z ruchem „żółtych kamizelek” zwrócił się do osób domagających się zniesienia podatku węglowego na Change.org: „Macie rację”. Odwołał planowaną podwyżkę.
Jednak w innych przypadkach rzeczywisty wpływ pozostaje niepewny. Petycja o wydłużenie urlopu ojcowskiego , z dziesiątkami tysięcy podpisów, doprowadziła do konkretnego ogłoszenia dopiero w 2020 roku, trzy lata po jej uruchomieniu.
Włączenie aborcji do Konstytucji , przegłosowane w marcu 2024 roku, wydaje się być w większym stopniu podyktowane presją obywateli. Decyzja ta, zainicjowana przez feministyczną petycję z ponad 180 000 podpisów, zapadła w gorącym kontekście międzynarodowym, kilka miesięcy po decyzji Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, uchylającej federalną gwarancję tego prawa. W tym przypadku decydujący był moment.
Bez przekaźników politycznych efekt pozostaje ograniczonyAle aby cyfrowa ulica przyniosła konkretne rezultaty, często potrzeba czegoś więcej niż tylko liczby. Potrzebne jest poparcie: w Zgromadzeniu, w mediach, na ulicach. Tak było w przypadku petycji przeciwko ustawie El Khomri, która zebrała ponad milion podpisów w 2016 roku. Nie zatrzyma ona ustawy , ale wymusi zmiany.
„Sprawa stulecia” dotycząca klimatu, popierana przez prawie dwa miliony osób , nie wstrząśnie władzą wykonawczą... ale doprowadzi do sądowego potępienia państwa za bierność w sprawie klimatu.
Siła wspierająca, ale nie decydująca brońNa całym świecie masowe petycje rzadko w pojedynkę doprowadziły do zmiany polityki. Jedną z najbardziej symbolicznych pozostaje petycja z 2019 roku w Wielkiej Brytanii przeciwko Brexitowi: ponad sześć milionów podpisów… ale spektakularna porażka polityczna.
W najlepszym razie te masowe kampanie podsycają debatę, ale nigdy nie zastępują równowagi sił. Bez tego, nawet jeśli podpiszą ją dwa miliony osób, petycja prawdopodobnie będzie jedynie zignorowanym sygnałem.
Var-Matin