SEC zmienia biegi w sprawie kryptowalut

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) wykonała w tym tygodniu swój największy jak dotąd ruch prokryptowalutowy. W czwartek przewodniczący SEC, Paul Atkins, zainaugurował „Projekt Krypto”, kompleksowy plan działania Komisji w zakresie regulacji kryptowalut.
Celem projektu, według Atkinsa , jest uczynienie ze Stanów Zjednoczonych „światowej stolicy kryptowalut” poprzez przeniesienie dystrybucji aktywów kryptograficznych do kraju.
Atkins ma nadzieję to osiągnąć poprzez aktualizację przepisów i regulacji Komisji dotyczących systemów oprogramowania on-chain, zachęcanie do eksperymentowania z nowymi technologiami, takimi jak „tokenizacja”, oraz umożliwienie reklasyfikacji większości aktywów kryptograficznych jako kontraktów inwestycyjnych, a nie papierów wartościowych. Plan ma również na celu wspieranie zdecentralizowanych inicjatyw finansowych, które działają bez pośredników, oraz „superaplikacji” integrujących możliwość płatności z innymi funkcjami, takimi jak media społecznościowe (przykładem jest wizja Elona Muska , aby przekształcić X w „aplikację do wszystkiego”).
To ogromne odejście od poprzedniego podejścia SEC do kryptowalut pod przewodnictwem byłego przewodniczącego Gary'ego Genslera, który stał się wrogiem publicznym numer jeden branży kryptowalut ze względu na swoje rygorystyczne podejście regulacyjne.
Atkins nie omieszkał podkreślić tego faktu.
„W SEC zaczyna się nowy dzień, podejmujemy wyzwanie i stawiamy czoła wyzwaniu, jakie rzucił nam prezydent Trump” – powiedział w piątek w wywiadzie dla CNBC .
Nacisk Trumpa na legitymizację kryptowalutPodejście Gary'ego Genslera do kryptowalut jako przewodniczącego SEC było mniej „laissez-faire”, a bardziej skoncentrowane na przestrzeganiu przepisów. Aby chronić inwestorów, administracja Genslera nalegała, aby kryptotokeny były w przeważającej mierze uznawane za papiery wartościowe, a zatem objęte obowiązującymi ramami prawnymi i wymagały pełnego ujawnienia oraz rejestracji w SEC. To sprawiło, że sytuacja stała się szczególnie trudna dla inicjatyw z zakresu finansów zdecentralizowanych. Za kadencji Genslera SEC rozpoczęła falę pozwów przeciwko giełdom kryptowalut, takim jak Coinbase i Binance, twierdząc, że działają one niezgodnie z prawem.
Branża kryptowalut uznała to za nadużycie przepisów i twierdziła, że w ten sposób promuje amerykańską innowację w dziedzinie kryptowalut za granicą.
Na scenę wkracza Trump, który w wyborach prezydenckich w 2024 r. prowadził kampanię prokryptowalutową, mimo że sam kiedyś był sceptykiem, twierdząc, że kryptowaluty to „ katastrofa czekająca na zaistnienie ” już w 2021 r.
Jednym z pierwszych działań Trumpa po inauguracji było powołanie federalnej grupy roboczej ds. kryptowalut, której przewodniczył David Sacks, prezydencki ekspert ds. sztucznej inteligencji i kryptowalut. Grupa ta opublikowała w środę 160-stronicowy raport ze szczegółowymi rekomendacjami politycznymi.
Trump niedawno podpisał także ustawę Genius Act , która ustanawia pierwsze federalne ramy regulacyjne dla stablecoinów, czyli rodzaju kryptowaluty, która ma charakteryzować się mniejszą zmiennością niż tradycyjne formy, dzięki powiązaniu jej z dolarem amerykańskim.
Ustawa Genius Act okazała się ogromnym sukcesem dla branży kryptowalut, umożliwiając bankom, spółdzielniom kredytowym i innym instytucjom emisję stablecoinów.
Chociaż Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) Atkinsa i administracja Trumpa jako całość zapowiadają erę regulacji kryptowalut z pewnymi zabezpieczeniami dla konsumentów, to jednak plan działania wydaje się minimalizować biurokrację. Zamiast tego nacisk kładziony jest głównie na legitymizację technologii on-chain w systemie finansowym.
I to najwyraźniej działa: ogromna liczba dużych firm spieszy się z eksploracją projektów blockchain. W czwartek JP Morgan ogłosił współpracę z Coinbase, aby umożliwić klientom kupowanie kryptowalut za pomocą kart kredytowych Chase, a prezes Bank of America, Brian Moynihan, powiedział na początku miesiąca, że bank planuje wprowadzenie stablecoina.
Mętne wodyEntuzjaści kryptowalut zachwalają ich zdolność do usprawnienia procesów finansowych poprzez wyeliminowanie pośredników i twierdzą, że umożliwiają one każdemu na całym świecie dostęp do kont finansowych. Chwalą również prywatność i anonimowość, jakie zapewniają.
Ale to oczywiście ma swoje wady.
Krytycy postrzegają kryptowaluty jako zagrożenie dla systemu finansowego: te same mechanizmy, które kryptowaluty wykorzystują do usprawnienia i zwiększenia dostępności usług finansowych, mogą być również wykorzystywane do prania pieniędzy, unikania sankcji i oszustw . Według FBI, Amerykanie stracili ponad 3,9 miliarda dolarów w wyniku około 150 000 oszustw związanych z kryptowalutami tylko w 2024 roku.
Kryptowaluty są również znane ze swojej zmienności, podatności na krachy i są przedmiotem wielu kontrowersji, szczególnie od czasu skandalu Sama Bankmana i Frieda .
Sceptycy kryptowalut w Kongresie wskazują również, że regulacyjne działania administracji Trumpa mające na celu legitymizację pomijają jeden rażący problem: konflikt interesów samego Trumpa .
Rodzina Trumpów zarządza kilkoma projektami kryptowalutowymi, od platformy bankowości kryptowalutowej World Liberty Financial, która oferuje stabilną monetę o nazwie USD1, po imperium memcoinów i firmę zajmującą się wydobyciem bitcoinów, współzałożoną przez Erica Trumpa.
Nie tylko rodzina Trumpa, ale i całe rozkwitające imperium kryptowalutowe jego gabinetu jest postrzegane przez wielu krytyków jako zacieranie się granic między osobistymi interesami biznesowymi a oficjalną polityką. Dotychczasowe działania regulacyjne można uznać za działania nastawione na zysk.
„Trump wykorzystuje urząd prezydenta, by wzbogacić się na kryptowalutach i robi to na oczach wszystkich” – powiedziała w zeszłym tygodniu w wywiadzie dla „Vanity Fair” senator Elizabeth Warren, jedna z największych krytyczek Trumpa w tej sprawie.
gizmodo