Czy nadszedł czas, aby kanonierki pomogły powstrzymać przemytników ludzi?

Typową reakcją Keira Starmera na problem jest ograniczenie uprawnień sędziów w sprawach azylowych w celu rozwiązania kryzysu związanego z hotelami dla migrantów.
Były dyrektor prokuratury publicznej najwyraźniej uważa, że rozwiązaniem każdej trudnej sytuacji może być reforma procedur sądowych i procesu prawnego.
Tak, proponowany przyspieszony proces odwoławczy w sprawie azylu jest w porządku, o ile jest w zasięgu. Jednak przeciwnicy twierdzą, że dla rządu stojącego w obliczu ogromnego kryzysu migracyjnego to tylko prowizorka.
I choć jest to zaszczytne i pożądane wydarzenie, nie spowoduje ono „rozbicia gangów”, zatrzymania łodzi ani nie będzie stanowiło skutecznego środka odstraszającego dla przemytników ludzi trudniących się przemytem w kanale La Manche.
W miarę jak protesty przed hotelami dla migrantów stają się coraz głośniejsze, a starcia między konkurującymi demonstrantami potencjalnie brutalne, czy słyszymy ten krzyk wyborców: „Czego chcemy? Niezależnej komisji profesjonalnych arbitrów! Kiedy tego chcemy? Jak tylko pozwoli na to czas legislacyjny!”
Oczywiście, że nie.
Nawet ci, którzy nie zgadzają się z wyraźną obojętnością Nigela Farage'a - wyrażoną w wywiadzie dla „Timesa” w ten weekend wobec zabijania lub torturowania osób ubiegających się o azyl, odsyłanych z powrotem do Afganistanu, domagają się od rządu odważniejszych i bardziej radykalnych środków.
Ci zaś, którym znudziła się nieustanna krytyka rządu ze strony ministra spraw wewnętrznych w gabinecie cieni Chrisa Philpa, zapewne przyznają, że próby zatrzymania łodzi na kanale La Manche są nie tylko bezużyteczne, ale wręcz groteskowe.
Podczas wizyty nad Kanałem La Manche na początku tego miesiąca, pan Philp powiedział: „Przed moimi oczami przepływa łódź pełna nielegalnych imigrantów. Francuski okręt wojenny ją eskortuje i nie podejmuje żadnych prób jej zatrzymania”.
Później, oceniając swoją podróż, pan Philp powiedział: „Taśma transportowa do przemytu ludzi stała się teraz podróżą w obie strony, opłacaną przez brytyjskich podatników.
„Byliśmy na środku kanału La Manche, tuż po brytyjskiej stronie granicy, i obserwowaliśmy, jak Francuzi przekazują dwa statki pełne nielegalnych migrantów. Straż Graniczna ich wyłapuje i zapewnia taksówkarski transport powrotny do Wielkiej Brytanii”.
Czy zatem Straż Graniczna spełnia swoje zadanie? „Sunday Express” donosi, że Martin Hewitt, szef ochrony granic Partii Pracy, jest najlepiej opłacanym urzędnikiem w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, z pensją 200 000 funtów, wyższą niż pensja premiera .
Niektórzy wysocy rangą urzędnicy również otrzymali premie.
Philip Douglas, dyrektor generalny Straży Granicznej, otrzymał premie w wysokości do 15 tys. funtów w latach 2024–2025 oprócz swojej pensji wynoszącej 140 tys.–145 tys. funtów.
Dlaczego, skoro wyniki policji są żałosne?
Biorąc pod uwagę, że Straż Graniczna ewidentnie nie jest w stanie poradzić sobie z przeprawami małych łodzi , czy nie nadszedł czas na zaangażowanie Królewskiej Marynarki Wojennej i dyplomacji z udziałem kanonierek, skoro francuski rząd ewidentnie nie pomaga w zatrzymaniu tych łodzi?
Słuchaj The World z Richardem Engelem i Yaldą Hakim w każdą środę
Kliknij, aby obserwowaćPrzecież to już się kiedyś zdarzyło.
W styczniu 2022 r. były premier Boris Johnson ogłosił, że Królewska Marynarka Wojenna przejmie dowództwo nad operacjami antymigracyjnymi na kanale La Manche, mającymi na celu odstraszanie migrantów przed przekraczaniem granicy i przechwytywanie łodzi zanim dotrą do brytyjskich brzegów.
Operacja ta nosiła nazwę Izotrop.
Jednak po kłótniach między Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Ministerstwem Obrony (MoD) oraz burmistrzem Calais krytykującym „deklarację wojny morskiej”, rząd Rishiego Sunaka oddał kontrolę z powrotem Ministerstwu Spraw Wewnętrznych.
Czy nadszedł czas na ponowne przemyślenie? Na początku tego miesiąca lord Glasman, członek Izby Lordów Partii Pracy, założyciel konserwatywnej grupy Blue Labour, zaapelował do premiera o wykorzystanie marynarki wojennej i dronów na kanale La Manche w celu uniemożliwienia przeprawy małym łodziom.
Jednak w maju minister sił zbrojnych Luke Pollard ostro skrytykował w Izbie Gmin byłego posła partii Reform UK, obecnie niezależnego, Ruperta Lowe'a, gdy ten zapytał, jak oceniono zdolność Marynarki Wojennej do przechwytywania małych łodzi.
„Środki obronne nabywa się na potrzeby zadań obronnych” – rzucił lekceważąco pan Pollard.
Dodał, że podstawową rolą Marynarki Wojennej jest ochrona bezpieczeństwa morskiego, w tym monitorowanie i obserwowanie obcych okrętów wojennych na wodach brytyjskich.
Jednakże Królewska Marynarka Wojenna mogłaby zapewnić lepszy nadzór, gdyż Straż Graniczna najwyraźniej nie wywiązuje się z tej roli, a sam widok okrętów wojennych w kanale La Manche mógłby działać odstraszająco.
Sir Keir pokłada nadzieję w porozumieniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem w sprawie deportacji na zasadzie „jeden wchodzi, jeden wychodzi”, a teraz w zmianach w systemie odwołań od decyzji o azylu.
Przeciwnicy rządu twierdzą jednak, że żadne z tych rozwiązań nie będzie miało skutecznego charakteru odstraszającego.
Farage proponuje „masową deportację” setek tysięcy osób ubiegających się o azyl, które przybywają do Wielkiej Brytanii małymi łodziami. Partia Pracy twierdzi, że „wyciąga liczby z powietrza”.
Ale czy wobec spadających notowań premiera i Partii Pracy, skoro najnowsze oficjalne dane potwierdzają, że liczba migrantów i przepraw małymi łódkami rośnie w szokującym tempie, nie nadszedł czas na zmianę podejścia?
Kolejny zwrot Starmera, biorąc pod uwagę dotychczasową wrogość Ministerstwa Obrony wobec zaangażowania Marynarki Wojennej? Ktoś chętny na kanonierki?
Sky News