Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Zakaz Palestine Action nie może zostać wprowadzony wystarczająco szybko – stanowią zagrożenie dla niewinnych mieszkańców Gazy

Zakaz Palestine Action nie może zostać wprowadzony wystarczająco szybko – stanowią zagrożenie dla niewinnych mieszkańców Gazy

Protest Palestine Action OPINIA

Protestujący z Palestine Action w centrum Londynu (Zdjęcie: PA)

Jeśli chodzi o gole samobójcze, to był to strzał w dziesiątkę. W odpowiedzi na rządowe plany zakazania Palestine Action (PA) jako organizacji terrorystycznej, setki protestujących – niektórzy z nich mieli na sobie czarne maski na twarz lub palestyńskie kefije – zgromadziły się wczoraj w Londynie , szarpały się z policją i agresywnie krzyczały im w twarz. Ci, którzy wyszli na ulice w ten sposób, mogą nie być terrorystami (miejmy nadzieję). Ale jeśli szukałeś dowodu na to, jak PA przyciąga brzydkie, agresywne i nierozsądne marginesy aktywizmu politycznego w imię tak zwanego protestu, to właśnie to.

W końcu, kogo właściwie bronili wczorajsi protestujący? PA przeprowadziła setki ataków na obiekty w Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich pięciu lat, powodując szkody warte miliony funtów. Ostatnio włamała się do bazy RAF Brize Norton i uszkodziła dwa samoloty wojskowe. W czasach intensywnej niestabilności na Bliskim Wschodzie, jak inaczej można by uznać uszkodzenie jednego z niewielu brytyjskich elementów sprzętu wojskowego za coś innego niż terroryzm? Tak więc zakaz PA – stawiający ich na równi z Hamasem , Al-Kaidą lub ISIS na mocy prawa brytyjskiego – nie może nastąpić wystarczająco szybko.

Żeby było jasne, to nie jest kolejna grupa zarozumiałych headbangerów, którzy kierują się lewackimi sprawami, bo lubią dobrą walkę. PA są złośliwi, zastraszający i brutalni. Dokonują kradzieży i niszczą, nękają i terroryzują, sprawiając, że niewinni ludzie boją się o swoje bezpieczeństwo.

Delegalizując ich jako organizację terrorystyczną, minister spraw wewnętrznych Yvette Cooper jasno daje do zrozumienia, że ​​bezpieczeństwo obywateli brytyjskich i przedsiębiorstw działających w tym kraju nie ulegnie zastraszeniu ani naruszeniu przez tych, którzy próbują narzucać swoje poglądy w niebezpiecznie ekstremalny sposób.

Ale wszyscy pożyteczni idioci, którzy wczoraj w Londynie wściekali się na „niesprawiedliwość” tłumienia „wolności słowa” (czy raczej wolnej licencji na szkodzenie i zastraszanie), wszyscy nie wykorzystali okazji. Ten rodzaj aktywizmu nie angażuje, on odpycha – nie robi nic dla sprawy palestyńskiej poza kojarzeniem jej z agresją i zastraszaniem.

Trzeba zrozumieć, że zakaz PA może faktycznie pomóc stworzyć przestrzeń dla rozsądnych, przemyślanych głosów w sprawie Palestyny, zamiast niebezpiecznych chuliganów, którzy rozbijają okna, rzucają farbą, zagłuszają ludzi. Odsuwając tych, którzy w przeciwnym razie mogliby słuchać.

Tydzień po tygodniu widzieliśmy, jak ten kraj był poddawany marszom nienawiści w imię sprawy palestyńskiej. (Zwłaszcza okrzykom Wolna Palestyna zamiast określenia Wolna Palestyna od Hamasu). Nic dziwnego, że przypadkowy obserwator – niezależnie od jego poglądów na Bliski Wschód – może skojarzyć tę stronę debaty z jawną agresją.

Z całą pewnością, skoro centra miast stały się strefami zamkniętymi z powodu zastraszającego, często antysemickiego charakteru tych marszów, nam, Żydom, trudno jest spojrzeć na to w inny sposób.

Gdybyśmy tylko mogli wyciszyć ten hałas, to byłoby pole do rozsądnej debaty. O tym, jak Hamas rozpoczął tę wojnę. Jak gdyby złożyli broń i oddali zakładników – tych, którzy wciąż żyją, i tych, których ciała pozostają ukryte – skończyłoby się to. I co to oznaczałoby dla niewinnych mieszkańców Gazy.

Wszystko to jest niemożliwe, gdy sprawy palestyńskie są przejmowane przez ekstremistów promujących bezprawie, dezinformację i demonizowanie Izraela .

Z pewnością zakazanie działalności PA – i innych grup, które zagrażają naszemu bezpieczeństwu narodowemu i spokojowi tego kraju – jest kluczowe, jeśli ma być miejsce na tak rozsądnie rozważną dyskusję. Dyskusję, która może argumentować sprawę bez rzucania farbą, powodowania ogromnych szkód i grożenia zwykłym ludziom.

Gdyby ludzie naprawdę troszczyli się o Palestynę – zamiast skupiać się na nienawiści do Izraela i Zachodu – to musieliby wyrzec się chuliganów, którzy podważają ich sprawę przemocą i jadem. Którzy szerzą kłamstwa, zachęcają do antysemityzmu i tworzą strach na naszych ulicach.

To jest przesłanie, które powinni dziś wykrzykiwać – na rozsądnym poziomie głośności – ci, którzy popierają sprawę Palestyńczyków. W przeciwnym razie cel ten pozostaje szeroko otwarty.

express.co.uk

express.co.uk

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow