Urzędnik Axela Kicillofa i radna z Camporist zostali oskarżeni o atak kupą na dom José Luisa Esperta.

W zeszły piątek sędzia federalna Sandra Arroyo Salgado oskarżyła radną Quilmes Evę Mieri , Alesię Abaigar , urzędniczkę Ministerstwa ds. Kobiet i Różnorodności prowincji Buenos Aires, oraz Ivána Díaza Bianchiego , pracownika szpitala prowincjonalnego w Vicente López, o atak obornikiem na dom kongresmena José Luisa Esperta. W tę niedzielę sędzia wyjaśniła powody swojej decyzji i przestępstwa, o które zostali oskarżeni.
W oświadczeniach dla Todo Noticias, Arroyo Salgado przedstawił szczegóły swojej decyzji. W swoim oskarżeniu uznał, że zarówno Abaigar, jak i Mieri byli organizatorami i planistami działań, a szczególną uwagę poświęcił temu, że byli to „dwaj urzędnicy, którzy działali wbrew żądaniom swoich urzędów”.
Odnosząc się do radnej Evy Mieri, prawej ręki burmistrz Mayry Mendozy, powiedział, że istnieje między innymi oskarżenie o defraudację środków publicznych. „Należy pamiętać, że do popełnienia przestępstwa użyła furgonetki należącej do osoby prywatnej, ale przeznaczonej do użytku przez gminę Quilmes w ramach przetargu” – wyjaśnił.
„Zarzucono jej wykorzystywanie nieruchomości w celu innym niż jej przeznaczenie. Jako funkcjonariusz publiczny musi zarządzać użytkowaniem tej nieruchomości ” – stwierdziła.
Zgodnie z orzeczeniem wydanym w piątek, zarówno Mieri, jak i Abaigar „byli częścią, jako organizatorzy, grupy – przynajmniej tymczasowej – której celem było wpływanie na obecne i/lub przyszłe działania przede wszystkim Przedstawiciela Narodowego Esperta , a także na resztę społeczeństwa, która nie podziela ideałów politycznych tej organizacji, poprzez akty przemocy i zastraszania, takie jak te będące przedmiotem niniejszego dochodzenia. Sytuację pogarszał fakt, że w tym celu wykorzystywano majątek państwowy, wykorzystując możliwość jego zbycia wynikającą ze statusu Mieri jako funkcjonariusza publicznego”.
W związku z tym Arroyo Salgado wyjaśnił w niedzielę, że oskarżeni zostali „oskarżeni o przestępstwo przeciwko porządkowi publicznemu w rozumieniu artykułu 213 bis Kodeksu karnego, które dotyczy każdego, kto jest częścią stałej lub tymczasowej organizacji, której głównym lub drugorzędnym celem jest narzucanie swoich idei lub zwalczanie idei innych przy użyciu siły lub strachu”. Arroyo Salgado wyjaśnił, że jest to przestępstwo zagrożone karą od trzech do ośmiu lat więzienia.
Ponadto trzem oskarżonym zarzucono przestępstwo „gróźb przymusowych zaostrzonych przez anonimowość”, co według sędziego odnosi się do „osób, które kierują groźby wobec osoby w celu zmuszenia jej do zrobienia czegoś, niedokonania czegoś lub tolerowania czegoś wbrew jej woli”.
Lista na tym się nie kończy. Podczas wywiadu Arroyo Salgado wyjaśnił, że cała trójka jest również oskarżona o „podżeganie do nienawiści lub prześladowanie osoby ze względu na jej poglądy polityczne”, zgodnie z Ustawą o aktach dyskryminacyjnych.
Sędzia Sandra Arroyo Salgado w niedzielę podczas wywiadu telewizyjnego
Sędzia dodała również przestępstwo „fałszerstwa, manipulacji lub zatajenia numeracji rejestrowanego składnika majątku”, gdyż, jak stwierdziła, oskarżeni, aby popełnić pozostałe przestępstwa, zasłonili taśmą część tablicy rejestracyjnej ciężarówki, której używali.
Według urzędnika, zrobili to „w pełni świadomi nielegalności”, ponieważ chcieli „zapewnić sobie bezkarność, w pełni świadomi nielegalności czynu, którego się dopuszczają”, biorąc pod uwagę, że „użyli kapturów, masek i rękawiczek, aby włamać się do dzielnicy nocą”.
Chociaż sędzia unikała podawania nazwisk podczas przesłuchania, stwierdziła, że kilka osób uniewinniono, a w przypadku innych uznano, że nie mają racji . Oznacza to, że uznano, iż nie ma wystarczających dowodów, aby je uniewinnić lub wnieść akt oskarżenia, a zatem będą one nadal przedmiotem śledztwa.
Podczas przesłuchania Arroyo Salgado odniosła się również do kwestii tymczasowego aresztowania funkcjonariuszy i broniła swoich działań: „ Nie lekceważę gróźb . Badam je” – powiedziała.
Później w podobnym duchu wspominał, że działał w ten sam sposób, gdy interweniował w przypadkach gróźb wobec Estebana Bullricha i byłego ministra bezpieczeństwa Eugenio Burzaco.
„Nie interesuje mnie przynależność polityczna ofiary. Rozwiązuję sprawy ściśle przestrzegając prawa i dowodów, co jest właściwe dla mojej roli” – oświadczył, dodając: „Namierzenie prywatnej rezydencji urzędnika, czy to sędziego, prokuratora, czy ustawodawcy, samo w sobie stanowi poważne przestępstwo”.
Clarin