Loty za 3800 dolarów i odwołane starty: jak ogłoszenie Trumpa o wizie H-1B wywołało panikę wśród pracowników branży technologicznej

Po sześciotygodniowej podróży służbowej Xiayun, pracownica firmy produkującej półprzewodniki w Dolinie Krzemowej, wylądowała w swoim rodzinnym mieście w Chinach na wakacjach, gdy zobaczyła wiadomość o wizach H-1B. W piątek po południu prezydent USA Donald Trump podpisał proklamację , w której stwierdził, że wjazd posiadaczy wizy H-1B do Stanów Zjednoczonych będzie „ograniczony, z wyjątkiem tych cudzoziemców, których wnioski są uzupełnione lub uzupełnione o opłatę w wysokości 100 000 dolarów”. Wiadomość ta sprawiła, że Xiayun i setki tysięcy imigrantów zastanawiały się, jak wpłynie to na nich i czy, jeśli przebywają za granicą, powinni wrócić przed niedzielą, kiedy nowe przepisy miały wejść w życie.
Xiayun, która poprosiła o użycie swojego pseudonimu internetowego i nieujawnianie nazwy pracodawcy w artykule, aby uniknąć identyfikacji, twierdzi, że zaczęła otrzymywać wiadomości od swojego menedżera z prośbą o rozważenie jak najszybszego powrotu, aby uniknąć opłaty. Jeszcze przed spotkaniem z rodziną na lotnisku, jak twierdzi, zdecydowała się na jak najszybszy powrót do Stanów Zjednoczonych. W Urumczi spędziła zaledwie dwie godziny, po czym wsiadła w kolejny samolot do Kalifornii.
„Długo czekałam na możliwość podróżowania z rodzicami, ale prawda jest taka, że nie mogę zostawić męża, kota, domu, przyjaciół i pracy w USA” – mówi w wywiadzie dla WIRED.
H-1B to jedna z najpopularniejszych wiz pracowniczych, wydawana wykwalifikowanym pracownikom poszukującym tymczasowego pobytu w USA na okres do trzech lat, z możliwością przedłużenia, zapewniającego kontynuację zatrudnienia. W 2019 roku Służba ds. Obywatelstwa i Imigracji Stanów Zjednoczonych (USCIS) oszacowała , że w kraju przebywało ponad 580 000 imigrantów posiadających wizy H-1B. Według danych zebranych przez USCIS na temat pracodawców, którzy co roku zatwierdzali najwięcej wiz H-1B, największymi użytkownikami programu są firmy z Doliny Krzemowej. W roku fiskalnym 2025 wśród największych firm sponsorujących nowe wizy H-1B znalazły się Amazon, Microsoft, Meta, Apple i Google.
Jak wynika z wiadomości e-mail przeanalizowanych przez WIRED, już w piątek wieczorem Microsoft, Google i Amazon wysłały pilne komunikaty do zagranicznych pracowników, w których doradziły im powrót do Stanów przed niedzielnym terminem określonym w proklamacji.
Z Białego Domu, sekretarza handlu USA Howarda Lutnicka , rzeczniczki prasowej Karoline Leavitt i innych rządowych kont w mediach społecznościowych napływały sprzeczne komunikaty. „Sytuacja zmienia się co godzinę, co 30 minut” – mówi Steven Brown, prawnik imigracyjny z kancelarii Reddy Neumann Brown PC. Lutnick twierdził, że opłata w wysokości 100 000 dolarów będzie pobierana corocznie, inni twierdzili, że jest to opłata jednorazowa; pierwotna deklaracja nie zwalniała z obowiązku wizy obecnych posiadaczy, ale późniejsze ogłoszenia już tak. Sprzeczności i nowe wydarzenia sprawiły, że legalni imigranci, ich rodziny i pracodawcy nie byli pewni, w co wierzyć w miniony weekend.
WIRED rozmawiał z sześcioma posiadaczami wiz H-1B, którzy w ostatniej chwili podjęli decyzję o powrocie do Stanów Zjednoczonych z wakacji lub podróży służbowych, zanim nowa polityka weszła w życie. Wszyscy prosili o podanie w tym artykule jedynie imienia lub nazwiska, obawiając się, że wypowiadanie się przeciwko administracji spotka się z odwetem. Chociaż wyjaśnienia opublikowane przez administrację w sobotnie popołudnie doprecyzowały, że większość posiadaczy wiz H-1B przebywających wówczas poza granicami kraju nie musiała się spieszyć z powrotem, twierdzą oni, że do tego czasu stracili już tysiące dolarów na zmianę planów podróży i spędzili dwa dni w stresie emocjonalnym.
Zoey, programistka w firmie Microsoft z siedzibą w Seattle, przebywała na wakacjach w Chinach do 29 września, kiedy to otrzymała wiadomości od zaniepokojonych znajomych dotyczące nowych przepisów H-1B. Mówi, że otrzymała również e-mail od Microsoftu z poleceniem jak najszybszego powrotu. Zaraz po przebudzeniu postanowiła natychmiast zarezerwować nowy lot do Stanów Zjednoczonych, który miał odlecieć za cztery godziny. Wrzuciła swoje rzeczy do torby i pobiegła na lotnisko oddalone o dwie godziny. Mimo przeciwności losu, udało jej się dotrzeć.
Z powodu niejasnego brzmienia i potencjalnie katastrofalnych konsekwencji, niezliczeni imigranci, tacy jak ona, podjęli pochopne i kosztowne decyzje o rezygnacji z podróży, ślubów i spotkań rodzinnych, aby uniknąć dodatkowych opłat. W piątek i sobotę media społecznościowe zapełniły się gorączkowymi postami o tym, które trasy lotnicze mogłyby ich zabrać do domu przed wejściem w życie przepisów. Księgowy z Doliny Krzemowej powiedział WIRED, że musiał wydać 3800 dolarów na bilet last-minute z Pekinu do Los Angeles. W międzyczasie stracił również około 5000 dolarów na bezzwrotnych kursach i rezerwacjach podróży, za które sam zapłacił.
Inni zareagowali równie gwałtownie, wręcz przeciwnie. Emily, pracownica finansowa z wizą H-1B w Nowym Jorku, wsiadła w piątek wieczorem na pokład samolotu linii United z Newark do Paryża, kiedy twierdzi, że prawnik imigracyjny, z którym konsultowała się w sprawie decyzji o wizie H-1B, powiedział jej, że nie powinna opuszczać kraju. Obawiając się, że nie zostanie wpuszczona z powrotem, Emily błagała stewardesy o wyjście na pokład – nawet gdy samolot już kołował do odlotu.
„Jedna ze stewardes była zszokowana i myślała, że żartuję, ale druga, starsza stewardesa, była dla mnie bardzo miła” – mówi. Pilot zgodził się odwieźć samolot z powrotem do bramki. Emily wysiadła z samolotu i wróciła do domu.
Odcinek sprawił, że zaczęła się zastanawiać, jak stabilne jest jej życie w Stanach Zjednoczonych, po 13 latach. „Dziś nie można nagle podróżować. Jutro może stracić wizę albo pojutrze nie będzie można wrócić do ojczyzny. Wystarczy jedno słowo od Trumpa” – mówi.
Nadal nie jest jasne, jak ta nowa zasada wpłynie na osoby odnawiające wizy lub zmieniające pracę. Nowa opłata – jeśli zostanie utrzymana w mocy przez sąd – drastycznie podniesie koszty zatrudnienia i potencjalnie zniechęci firmy do sponsorowania pracowników imigrantów. Rzecznicy Intela i Meta odmówili komentarza; Google, Microsoft, Apple i Amazon nie odpowiedziały na prośbę WIRED o komentarz.
Brown spodziewa się, że w nadchodzących tygodniach mogą zostać złożone pozwy kwestionujące tę zasadę. Jednocześnie wyraził wątpliwość, czy nowa opłata osiągnie swój deklarowany cel, jakim jest stworzenie większej liczby miejsc pracy w USA. „Czy międzynarodowe firmy będą zaniepokojone w przyszłości? Czy zobaczymy więcej offshoringu? Czy zobaczymy ruch zatrudniania większej liczby pracowników w USA? Jest wiele różnych scenariuszy rozwoju sytuacji” – mówi.
Mieszane komunikatyNa konferencji prasowej po ogłoszeniu proklamacji w piątek sekretarz handlu USA Howard Lutnick złożył mylące oświadczenie. „To jest roczne i może trwać sześć lat – 100 000 dolarów rocznie” – powiedział Lutnick reporterom.
Z tym że w proklamacji nie wspomniano, że opłata jest roczna. W sobotę rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt opublikowała wyjaśnienie na stronie X: „To NIE jest opłata roczna. To jednorazowa opłata, która dotyczy wyłącznie petycji”.
Komentarz Lutnicka wywołał panikę i fałszywe narracje. „Nie wiem, czy coś się zmieniło, nie wiem, czy został źle poinformowany, czy może właśnie to postulował?” – mówi Brown. „Można by pomyśleć, że ktoś przedstawiający rozporządzenie wykonawcze przedstawiłby je w brzmieniu, jakie jest, a nie takim, jakiego się spodziewaliśmy”.
W sobotę po południu administracja zaczęła publikować wyjaśnienia dotyczące ograniczeń dotyczących wiz H-1B. Powiązane z Białym Domem konto Rapid Responses 47 opublikowało na X , że „Proklamacja dotyczy wyłącznie przyszłych wnioskodawców w loterii lutowej, którzy obecnie przebywają poza Stanami Zjednoczonymi”, a obecni posiadacze wiz nie zostaną objęci tą decyzją. Służba Celna i Ochrony Granic (CBP) oraz USCIS również opublikowały swoje wytyczne wyjaśniające, jak będą egzekwować tę zasadę. Obie agencje stwierdziły, że pracownicy, którzy posiadają już wizę H-1B, nie będą musieli płacić opłaty w wysokości 100 000 dolarów.
Te nowe ogłoszenia złagodziły niektóre z najpilniejszych obaw. Firmy technologiczne również wycofały się ze swoich zaleceń. Google i Amazon wysłały od tego czasu nowe e-maile, w których doradzały zagranicznym pracownikom posiadającym ważne wizy H-1B, aby kontynuowali swoje pierwotne plany podróży, jak wynika z e-maili przeanalizowanych przez WIRED. Jednak w tym momencie osoby, które zdecydowały się na powrót, były już w Stanach Zjednoczonych lub były w drodze do USA.
Shen, księgowy z Doliny Krzemowej, który zapłacił 3800 dolarów za bilet, aby w sobotę rano szybko wrócić do Stanów, mówi, że przez prawie cały lot z Pekinu do Los Angeles był niespokojny, martwiąc się, że lot może napotkać problemy techniczne lub być opóźniony, co uniemożliwi mu powrót. Po wylądowaniu w Los Angeles dowiedział się już, że nowe przepisy go nie dotyczą, więc skontaktował się z funkcjonariuszem CBP, który przetwarzał jego wniosek, i zapytał, czy słyszał o przepisach, które mają wejść w życie za 24 godziny. Twierdzi, że funkcjonariusz o nich nie słyszał.
Shen widział później ludzi, którzy żałowali swojej decyzji o powrocie, ale twierdzi, że on tego nie robi. „Nie sądzę, żebym podjął złą decyzję. Gdybym wtedy nie wyjechał, czułbym się coraz bardziej niespokojny, czytając w mediach społecznościowych o doświadczeniach innych ludzi. Ale decyzja o wcześniejszym wyjeździe dała mi przynajmniej trochę spokoju ducha” – mówi.
Pytania bez odpowiedziChociaż zmiana w sobotę oznacza, że duża liczba posiadaczy wiz H-1B nie musi panikować, wciąż pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi. Czy wnioski o przedłużenie i przeniesienie wizy będą obciążone nową opłatą? Posiadacze wiz H-1B z niektórych krajów są zobowiązani do powrotu do kraju ojczystego na rozmowy kwalifikacyjne w sprawie nowych wiz, jeśli chcą podróżować poza USA. Czy te rozmowy konsularne będą wiązały się z opłatą w wysokości 100 000 dolarów? Brown twierdzi, że nadal potrzebne są dalsze wyjaśnienia, które mogą pojawić się w najbliższych dniach.
Wcześniej pracodawcy wydawali kilka tysięcy dolarów na wnioski o wizę H-1B, mówi. Nowa opłata w wysokości 100 000 dolarów znacznie zwiększyłaby koszty dla większości tych pracodawców.
Przepis ten pozwala również niektórym branżom lub pracodawcom na uzyskanie zwolnień od administracji zgodnie z uznaniem sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem. Krytycy obawiają się, że może to potencjalnie stworzyć mechanizm, dzięki któremu firmy i branże będą mogły schlebiać administracji w zamian za specjalne przywileje. „Tworzenie problemów i punktów nacisku wobec organizacji prywatnych – co pozwala administracji żądać przymusu i danin – jest w bardzo realny sposób naszym obecnym całym programem gospodarczym niezwiązanym ze sztuczną inteligencją” – napisał Derek Thompson, myśliciel polityczny i współautor książki Abundance w X. „Sztuczna inteligencja dostaje w zasadzie wszystko, czego chce. Niezwiązana ze sztuczną inteligencją dostaje wyższe ceny (cła), mniej pracowników (polityka imigracyjna), groźby publiczne i doraźne żądania ustępstw”.
Nawet dobrze płatne branże mogą nie być skłonne do pokrycia tych opłat. Henry, nowojorski pracownik finansowy z wizą H-1B, który postanowił odwołać wakacje w Paryżu i wrócić samolotem, gdy zobaczył wiadomości, mówi, że brał udział w procesie rekrutacji w instytucji finansowej, w której pracuje. Mówi, że obawia się, że pracodawcy tacy jak jego przestaną sponsorować wizy dla międzynarodowych pracowników na stanowiskach początkowych. „Pracownik na stanowiskach początkowych otrzymuje roczną pensję w wysokości 120 000 dolarów. Nie ma mowy, żeby firma wydała kolejne 100 000 dolarów na ich zatrudnienie”.
Istnieje również wiele branż, które polegają na osobach z wizą H-1B, ale są mniej skłonne do płacenia nowych opłat. „Małe firmy inżynieryjne, startupy, wiejskie szpitale, uniwersytety – istnieje wiele różnych sposobów korzystania z wizy H-1B, które są integralną częścią społeczności” – mówi Brown. Ciekawe byłoby zobaczyć, które branże faktycznie skorzystają z nowych opłat – dodaje.
Tymczasem administracja Trumpa kontynuuje szersze reformy systemu wiz H-1B. W dokumencie FAQ opublikowanym w niedzielę na stronie internetowej Białego Domu obiecano priorytetowe traktowanie osób o wyższych zarobkach i kandydatów o wysokich kwalifikacjach, odchodząc od obecnego systemu loterii. „Rozważane są również dodatkowe reformy, które zostaną ogłoszone w nadchodzących miesiącach” – czytamy w dokumencie.
Wszyscy posiadacze wizy H-1B, z którymi rozmawiał WIRED w weekend, stwierdzili, że incydent zachwiał ich wiarą w stabilność amerykańskiej polityki imigracyjnej. Niektórzy rozważają teraz długoterminowe zmiany kariery w krajach takich jak Japonia.
„Fakt, że system imigracyjny H-1B, który funkcjonuje od dawna, może zostać nagle wywrócony do góry nogami przez nagłe ogłoszenie, naprawdę pokazuje, jak kruchy jest cały ten system” – mówi Steven, programista z Denver, który w sobotę rano pospiesznie wrócił do Stanów. „Myślę, że to zmieni długoterminowe plany wielu osób dotyczące pozostania w USA”.
Dodatkowe informacje podała Lauren Goode.
wired