Damla Doğan Tuncel: Czy zdajesz sobie sprawę, że nie wiemy już, czy cena jest rozsądna, czy nie?

Widzisz, nikt z nas nie wie już, czy cena jest rozsądna.
Nie ma już czegoś takiego jak „normalność” .
Nie jesteśmy w stanie określić, ile to powinno kosztować, co jest drogie, a co tanie.
W przeszłości mieliśmy przybliżoną taryfę za targ, bazar, szefa kuchni i transport.
To była gra między mną a moim zmarłym ojcem.
Przyglądaliśmy się koszykowi zakupowemu i próbowaliśmy obliczyć, ile będzie kosztować przy kasie.
Prawie za każdym razem trafiał w dziesiątkę.
Teraz te cła zniknęły.
Nikt nie pamięta ceny sprzed trzech lat i nie jest w stanie wnioskować na jej podstawie ani przewidzieć dzisiejszej ceny.
Ponieważ ceny nie rosną w sposób logiczny.
Pewnego dnia jest to 10 procent, następnego dnia 200 procent.
Podczas gdy cena jednego produktu może wzrosnąć dwukrotnie w ciągu trzech lat, cena innego produktu może wzrosnąć czterokrotnie w ciągu trzech miesięcy.
Nie da się przewidzieć, czy produkt, który dziś kosztuje 100 lir, jutro będzie kosztował 110 czy 300 lir.
(…)
To, co nazywamy stabilnością cen, jest sprawą równie poważną, jak prawo, demokracja i niezależne instytucje. Jednak w naszym kraju zostało to zastąpione gospodarką loteryjną.
Jeśli pewnego dnia znajdziesz coś taniego, świętujesz, ale następnego dnia płacisz podwójnie za tę samą rzecz.
Pewnego dnia mówisz: „Kupię to dzisiaj”, a następnego dnia żałujesz: „Żałuję, że to kupiłem”.
Kto może stworzyć plan oszczędzania w takim kraju?
Kto może stworzyć plan inwestycyjny?
Kto dziś potrafi obliczyć jutro?
Pieniądze w naszych kieszeniach topnieją, ale co gorsza, kalkulatory w naszych głowach są zepsute.
Rezultat: Wszyscy wpadamy w tę samą pułapkę: akceptujemy wszystko, co mówią...
Diken