Sprawa Wielkiego Kartalu | Skarżący Şişli: Wyjście ewakuacyjne było bezużyteczne

Sprawa hotelu Grand Kartal dotycząca pożaru w Bolu, w którym zginęło 78 osób, a 133 zostało rannych, jest nadal w toku.
Skarżąca Nazmiye Şişli powiedziała : „Pokój, w którym się znajdowałam, znajdował się obok klatki schodowej. Dym wydobywał się stamtąd w moim kierunku. Klatka schodowa była bezużyteczna”.
W sprawie pożaru, który wybuchł o północy 21 stycznia, jest 32 oskarżonych, z czego 19 przebywa w areszcie, w tym właściciel hotelu Halit Ergül i urzędnicy gminy Bolu.
Minister kultury i turystyki Mehmet Nuri Ersoy nie wydał zgody na wszczęcie dochodzenia w sprawie pracowników ministerstwa, którzy rzekomo odpowiadają za pożar.
Pierwsza rozprawa, która rozpoczęła się 7 lipca, odbywa się w hali sportowej liceum nauk społecznych w Bolu, która może pomieścić 700 osób, gdyż pojemność sal sądowych w budynku sądu w Bolu jest niewystarczająca.
Rozprawa była kontynuowana w oparciu o oświadczenia skarżącego.
Składający skargę Süleyman Nazik oświadczył, że ktoś zadzwonił do niego o godz. 9:00 rano i poinformował, że w hotelu wybuchł duży pożar. Dodał, że nie ma żadnych wieści od jego córki Esry Nazik i jej przyjaciół.
Nazik oświadczyła, że próbowała zidentyfikować swoją córkę, patrząc na ciała w Bolu, ale gdy nie mogła jej znaleźć, udała się do Ankary i powiedziała: „Z powodu tych morderców, traktowałam swoją córkę tak, jakby nie istniała”.
Nazik, która przyznała, że od sześciu miesięcy zadawała sobie pytanie: „Czy moja córka żyje?” , powiedziała: „Wielokrotnie kradziono mi telefon córki. Od rana 21 stycznia nie mam już nic”.
Składająca skargę Nazmiye Şişli powiedziała również, że w styczniu dwa lub trzy razy była w Grand Kartal Hotel i pracowała w warsztacie leśnym otwartym dla dzieci.

Şişli, która oświadczyła, że w noc zdarzenia przebywała na 11. piętrze ze swoją przyjaciółką Merve İlgin, powiedziała, że przyjaciółka İlgin, Elif Vanlı, zadzwoniła o 03:29 i poinformowała ją o pożarze w hotelu.
Şişli stwierdził, że po rozmowie telefonicznej obudził swojego przyjaciela i powiedział:
„Pomieszczenie zaczęło wypełniać się dymem. Nie było alarmu przeciwpożarowego, czujnika dymu, niczego, co by nas ostrzegało. Zauważyliśmy to sami. Pokój, w którym się znajdowałem, sąsiadował z wyjściem ewakuacyjnym. To stamtąd wydobywał się dym. Wyjście ewakuacyjne było bezużyteczne.”
Wyjaśniając, że zeszli po schodach krzycząc, Şişli kontynuował:
„Kiedy wyszedłem za drzwi, zobaczyłem Emira Arasa (dyrektora generalnego firmy i oskarżonego w areszcie), Elif Aras (córkę właściciela hotelu Halita Ergüla, członka zarządu i oskarżonego w areszcie) oraz kilku pracowników hotelu. Ludzie powoli zaczynali się budzić. Wraz z przebudzeniem zapanował chaos.
Skierowali nas do sąsiedniego hotelu. Dzieci szukały swoich rodzin. Próbowaliśmy im pomóc. Później przyjechał po nią brat Elif. Pojechałem z nimi do szpitala. Składam skargę. Chcę dołączyć do pozwu.
Prokurator złożył wniosek o oddalenie wniosku o aresztowanie, ponieważ na podstawie nagrań z kamer nie można było ustalić działań Adnana Karadayıego, a dowody były niewystarczające.
Sąd zarządził areszt domowy wobec następujących oskarżonych, którzy nie przebywają w areszcie:
- Przedstawiciele spółki akcyjnej Mudurnu Energy Industry and Trade: İbrahim Polat i İsmail Karagöz
- Ali Ağaoğlu, urzędnik FQC Global Certification Corporation
- Recepcjonista Yiğithan Burak Çetin
Ponadto postanowiono przedłużyć decyzję o kontroli sądowej wobec strażaka İrfana Acara, stwierdzając, że nie opuści domu , a pozostałe wnioski rozpatrzyć po zakończeniu rozprawy.
Diken