Trump obiecuje rozbroić Hamas, ale nie chce powiedzieć, jak to zrobić, unika szczegółów dotyczących dalszych losów Strefy Gazy

Prezydent Donald Trump, podczas 12-godzinnej, szalonej wizyty na Bliskim Wschodzie , świętował w poniedziałek „nowy świt” dla regionu, gdy rozpoczęła się pierwsza faza porozumienia o zawieszeniu broni między Izraelem a Hamasem, które pomógł wynegocjować.
Jednak wracając do Waszyngtonu, Trump stanął przed trudnymi pytaniami o to, co będzie dalej.
Kluczową kwestią w kontekście zapewnienia długotrwałego pokoju jest rozbrojenie Hamasu , o co apelowano w 20-punktowym planie pokojowym Trumpa, ale co nie zostało wprost poruszone w początkowej fazie porozumienia.
Karen Travers, korespondentka Białego Domu stacji ABC News, zapytała we wtorek Trumpa w Białym Domu, ile czasu zajmie Hamasowi osiągnięcie tego celu i czy może on zagwarantować, że tak się stanie.
„Cóż, oni się rozbroją, bo powiedzieli, że się rozbroją. A jeśli się nie rozbroją, to my ich rozbroimy” – powiedział Trump.

„Jak to zrobisz?” zapytał Travers z ABC.
„Nie muszę ci tego tłumaczyć, ale jeśli się nie rozbroją, to my ich rozbroimy. Wiedzą, że nie żartuję, jasne? ... A jeśli się nie rozbroją, to my ich rozbroimy, i to szybko, a może i gwałtownie. Ale się rozbroją. Rozumiesz mnie?” – powiedział Trump.
Zapytany o termin rozbrojenia Hamasu, Trump odpowiedział, że „dość szybko”.
„Rozsądny okres czasu” – powiedział Trump.

Prezydent, rozmawiając z reporterami na pokładzie Air Force One w drodze powrotnej do domu, powiedział, że teraz skupia się na odbudowie Gazy, zniszczonej przez dwa lata wojny. Organizacja Narodów Zjednoczonych twierdzi, że odbudowa enklawy może kosztować ponad 70 miliardów dolarów.
Trump nie przedstawił jednak żadnej konkretnej wizji, mówiąc jedynie, że bardziej drażliwe kwestie państwowości Palestyny i zarządzania Strefą Gazy zostaną rozwiązane później.
„Cóż, zobaczymy” – powiedział Trump w samolocie. „Wiele osób popiera rozwiązanie jednopaństwowe. Niektórzy wolą rozwiązanie dwupaństwowe. Zobaczymy”.
Prezydent stwierdził, że w pewnym momencie podejmie decyzję, „co uważa za słuszne”, we współpracy z innymi krajami, odnośnie tego, jak tę lukę załagodzić.

Poproszony o szerszy komentarz na temat drugiego etapu planu pokojowego i stanu negocjacji, Trump stwierdził jedynie, że grupa światowych przywódców, która zebrała się w poniedziałek w Egipcie na rozmowach o przyszłości Strefy Gazy, dysponuje „dużą siłą”.
„To są, wiecie, naprawdę bogate kraje i mogą sobie z tym poradzić” – powiedział Trump.
Trumpa w Szarm el-Szejk otaczali przywódcy i przedstawiciele ponad 20 krajów. Tam też, wraz z trzema mediatorami biorącymi udział w negocjacjach izraelsko-Hamasowych, podpisał dokument popierający jego plan pokojowy.
Trump określił memorandum jako „historyczne”, ale okazało się, że ma ono głównie charakter symboliczny, ponieważ nie zawierało żadnych szczegółów na temat dalszych działań, poza ogólnymi zobowiązaniami Stanów Zjednoczonych, Egiptu, Turcji i Kataru do „dążenia do kompleksowej wizji pokoju, bezpieczeństwa i wspólnego dobrobytu w regionie, opartej na zasadach wzajemnego szacunku i wspólnego przeznaczenia”.
W Egipcie nie było obecnych i nie podpisało dokumentu ani Izrael, ani Hamas.

W poniedziałek w Izraelu i Strefie Gazy rozegrały się pełne emocji sceny, gdy 20 pozostałych przy życiu izraelskich zakładników zostało połączonych ze swoimi rodzinami , a palestyńscy więźniowie zostali uwolnieni i odesłani do Strefy Gazy. Było to ogromne osiągnięcie dyplomatyczne Trumpa po miesiącach napiętych negocjacji.
Choć świadczy to o kruchości porozumienia o zawieszeniu broni, Izrael w poniedziałek oskarżył Hamas o „rażące naruszenie”, ponieważ nie zwrócił natychmiast wszystkich szczątków czterech zmarłych zakładników. ONZ poinformowało następnie, że władze Izraela ogłosiły, że w odpowiedzi na tę sytuację zmniejszą o połowę liczbę ciężarówek dopuszczonych do przewozu pomocy humanitarnej do Strefy Gazy.
Zapytany we wtorek w Białym Domu, czy umowa z Hamasem będzie zgodna z jej częścią, prezydent Trump odpowiedział: „Dowiemy się”.
Trump później powiedział, że Hamas „błędnie przedstawił” liczbę zabitych zakładników, nazywając to „bardzo trudnym tematem”.
„Chcę ich z powrotem. Tak powiedzieli. Chcę ich z powrotem” – powiedział o ciałach zmarłych zakładników.
ABC News