Nissan Leaf trzeciej generacji: Przyglądamy się nowej wersji pierwszego masowo produkowanego samochodu elektrycznego, od którego wszystko się zaczęło

Zaktualizowano:
Trudno uwierzyć, że gdy ten samochód elektryczny trafił na rynek, był to pierwszy pojazd elektryczny, a jeszcze trudniej uwierzyć, że Leaf pojawił się na rynku półtorej dekady temu.
Rynek samochodów elektrycznych jest dziś zupełnie inny niż w 2010 roku.
Obecnie na rynku jest 140 pojazdów elektrycznych, a po drogach Wielkiej Brytanii jeździ ich ponad 1,7 miliona. Każdy segment rynku oferuje pojazdy elektryczne, każdy budżet (nawet najtańszy segment rynku zaczyna być zapełniany), każdy rozmiar, każdy przypadek zastosowania.
Leaf pojawia się nie tylko po to, by odzyskać pozycję lidera na rynku pojazdów elektrycznych, ale również po to, by pomóc Nissanowi wyjść z trudnego okresu.
Japoński gigant motoryzacyjny przechodził przez trudny okres, odnotowując w ubiegłym roku rekordową stratę netto w wysokości 3,8 miliarda funtów i ogłaszając w maju plan oszczędnościowy, który obejmuje zamknięcie siedmiu zakładów produkcyjnych i zwolnienie 20 000 pracowników na całym świecie.
Czy Leaf produkowany w Sunderlandzie może przypomnieć ludziom, dlaczego Nissan był kiedyś liderem w produkcji pojazdów elektrycznych i jak bardzo pomógł zwiększyć sprzedaż pojazdów elektrycznych?
Freda Lewis-Stempel jechała nim podczas premiery w Kopenhadze, aby przetestować jego możliwości.
Czy nowy, trzecia generacja Nissana Leaf, produkowany w Sunderland, może przypomnieć ludziom, dlaczego Nissan był kiedyś liderem w produkcji pojazdów elektrycznych i zapewnić tak bardzo potrzebny zastrzyk gotówki dla sprzedaży pojazdów elektrycznych Nissana?
Nissan Leaf trafił na rynek w 2010 r., gdy masowo produkowany samochód elektryczny nie był jeszcze tym, czego szukali konsumenci.
Wizją Nissana było przeciwdziałanie urbanizacji i rozwojowi przemysłu poprzez budowę samochodu, który nie emituje żadnych spalin, a także promowanie pojazdów elektrycznych i infrastruktury ładowania.
Teraz, gdy Leaf pojawia się w swojej trzeciej generacji - jako jedyny samochód elektryczny o takim statusie - jego dziedzictwo jest imponujące: w samej Wielkiej Brytanii sprzedano 71 000 egzemplarzy Leafa, 250 000 wyprodukowano w zakładach w Sunderland, a na drogach całego świata jeździ ponad milion Leafów.
Firma Nissan podała w 2014 r., zaledwie cztery lata po premierze modelu Leaf, że właściciele tego modelu w 35 krajach zaoszczędzili do tej pory około 28 mln dolarów na kosztach paliwa.
Właściciele Leaf-ów zapoczątkowali trend tworzenia forów na Facebooku poświęconych pojazdom elektrycznym, na których właściciele mogą dzielić się poradami, wskazówkami, odpowiadać na pytania i pomagać sobie nawzajem. To obecnie popularny trend wśród właścicieli pojazdów elektrycznych.
Pierwsi nabywcy byli zachwyceni, że Leaf trafił na rynek samochodowy. Jeden z myślących perspektywicznie nabywców powiedział w 2014 r.: „Po raz pierwszy zainteresowałem się samochodami elektrycznymi jakieś 25 lat temu, ale wtedy nie było niczego takiego jak Leaf”.
Nissan twierdzi, że jedyną wspólną cechą Leafa z 2025 roku i Leafa z 2010 roku jest nazwa. Przede wszystkim dlatego, że przekształcił się z hatchbacka w crossovera i wygląda zupełnie inaczej.


15 lat dobrego starzenia: nowy wygląd Leaf pokazuje, że można starzeć się jak dobre wino, a Leaf wygląda o wiele lepiej niż w 2010 roku
Całkowicie. W rzeczywistości Nissan twierdzi, że jedyną różnicą jest tabliczka znamionowa.
Samochód ten przekształcił się z hatchbacka w crossovera, o zupełnie innym wyglądzie - jest o wiele mniej przypominający owada niż ówczesny „futurystyczny” Leaf z 2010 r., a także ma bardziej wyrzeźbioną, aerodynamiczną i nowoczesną sylwetkę niż przestarzała druga generacja, dostępna od 2018 r.
Wnętrze jest nowe – począwszy od materiałów, przez rozwiązania techniczne, po panoramiczny dach i system nagłośnienia – a przestrzeń z tyłu i w bagażniku została zwiększona.
Bezpieczeństwo, które kiedyś stanowiło dużą część atrakcyjności pierwszego modelu Leaf, poczyniło ogromne postępy, podobnie jak ładowanie i zasięg — najważniejsze aspekty przy zakupie pojazdu elektrycznego.
Jak widać, nie jest to drobny lifting, lecz zupełnie nowy samochód.
Leaf to łatwy w prowadzeniu samochód; to tak jakby mieć stabilizatory w rowerze – zawsze masz pod opieką
Leaf jest samochodem łatwym w prowadzeniu; jazda nim jest jak jazda z podporą w rowerze – zawsze masz wszystko pod kontrolą.
Samochód zapewnia bardzo dobrą amortyzację, a na (co prawda łagodnych) progach zwalniających w Danii radzi sobie dzięki wypolerowanemu tłumieniu, a układ kierowniczy jest dobrze zestrojony i wyważony.
Leaf jest wystarczająco dynamiczny – przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 7,6 sekundy z większą wersją z akumulatorem 75 kWh. Z akumulatorem 52 kWh przyspieszenie wydłuża się do 8,26 sekundy.
Nie mogę powiedzieć, że byłem zachwycony jazdą, ale jest ona przemyślana, a Nissan sprytnie ułatwił dostosowanie hamowania odzyskowego (między czterema trybami) dzięki łopatkom do zmiany biegów na kierownicy, a napęd jednym pedałem można skonfigurować tak, jak chcesz, przyjemnie zwalniając w mieście, bez nagłych zatrzymań lub opóźnień.
Deska rozdzielcza jest wysoka i sięga daleko do tyłu, co sprawia, że widoczność jest ograniczona nawet przez wyższe osoby. Leaf ma jednak ośmiopunktowy system obserwacji otoczenia 3D z niewidoczną maską i szerokim widokiem z przodu, co nieco kompensuje ten problem.
Mimo wszystko wolałbym mieć lepszą widoczność drogi.
Istotnym czynnikiem sprawiającym, że jazda staje się relaksująca, jest możliwość wyłączenia irytujących sygnałów dźwiękowych systemów ADAS w dwóch krokach za pomocą „trybu niestandardowego”.
Leaf jest wystarczająco dynamiczny – przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 7,6 sekundy z większą wersją z akumulatorem 75 kWh. Z akumulatorem 52 kWh czas ten spada do 8,26 sekundy.
To bardzo amortyzowane zawieszenie, które radzi sobie z (co prawda delikatnymi) progami zwalniającymi w Danii dzięki polerowanemu tłumieniu, a układ kierowniczy jest dobrze wyregulowany i wyważony
Jedną z najważniejszych rzeczy, która pomaga w zapewnieniu relaksującej jazdy, jest możliwość wyłączenia irytujących sygnałów dźwiękowych ADAS w dwuetapowym procesie za pomocą „trybu niestandardowego”
Leaf oferuje inteligentny system hamowania awaryjnego, interwencję w ruchu poza strefą martwego pola, system ostrzegania o ruchu poprzecznym z tyłu oraz ProPilot Assist z adaptacyjnym tempomatem nawigacyjnym, który automatycznie dostosowuje prędkość do lokalnych ograniczeń.
Kilka lat temu jeździłem Leafem drugiej generacji, na tygodniowej wycieczce z Londynu do Walii, i byłem zaskoczony, jak niewielkie było przechylenie nadwozia, jak dobrze działał tryb jednopedałowy, a układ kierowniczy miał odpowiednie wyważenie. Był też wygodny.
Miło jest widzieć, że Nissan zachował wszystkie te cechy i że nowy Leaf jest równie dobrym, wszechstronnym samochodem - nie zepsuli go.
Wnętrze starego Leafa było już dawno przestarzałe i przypominało VW Golfa z 2015 r.
Na szczęście dzisiejszy Leaf przeszedł gruntowne rozbiórki i renowację.
Dostępne są dwa 14,3-calowe ekrany Google Built-in, które są bardzo proste w obsłudze, ponieważ imitują ekran smartfona. System jest szybki, przejrzysty i nieskomplikowany.
Skróty znajdują się również na dole ekranu głównego, a pod ekranem znajdują się cztery przyciski w układzie czworokątnym.
Wnętrze dostępne jest w dwóch wersjach wykończenia: czarnej i jasnej. Naszym zdaniem jasna wersja jest lepsza, ponieważ podkreśla jasny i spokojny efekt elektrochromowego, przyciemnianego panoramicznego dachu.
Są dwa wbudowane ekrany Google o przekątnej 14,3 cala, które są bardzo łatwe w obsłudze, ponieważ imitują działanie smartfona; system jest szybki, przejrzysty i nieskomplikowany
Wnętrze rozczarowuje jedynie zastosowanymi tanimi materiałami, zwłaszcza na desce rozdzielczej, a kierownica i przyciski wyboru trybu jazdy wydają się być zapożyczone z roku 2018.
Więcej przestrzeni: 80 mm miejsca na nogi z tyłu i o 40 mm więcej miejsca na ramiona z tyłu, więcej miejsca do przechowywania i większy bagażnik niż w poprzednim modelu
Wnętrze dostępne jest w dwóch wersjach wykończenia: czarnej lub jasnej – naszym preferowanym wyborem jest jasna, ponieważ wzmacnia jasny i spokojny efekt elektrochromowego, przyciemnianego dachu panoramicznego
Najbardziej praktyczne zmiany we wnętrzu to 80 mm więcej miejsca na nogi z tyłu, 40 mm więcej miejsca na ramiona z tyłu, więcej miejsca na przechowywanie rzeczy i większy bagażnik.
To wszystko jest możliwe, ponieważ Leaf jest o 10 mm szerszy i o 10 mm wyższy od poprzedniego modelu, mimo że jest o 14 cm krótszy. Ponadto projektanci Nissana wprowadzili kilka innowacyjnych rozwiązań, aby stworzyć dodatkową przestrzeń.
Pierwszą z nich jest płaska podłoga (nie jest to jednak cecha charakterystyczna dla Nissana czy modelu Leaf), drugą dodatkowy schowek pod centralną deską rozdzielczą na telefony, klucze i portfel, a trzecią jest 473-litrowy, wielowarstwowy bagażnik, który doskonale nadaje się do przechowywania różnych rzeczy, z wycięciem na kable do ładowania.
Jedynym minusem wnętrza są tanie materiały, zwłaszcza zastosowane na desce rozdzielczej, oraz kierownica i przyciski wyboru trybu jazdy, które wyglądają, jakby zostały zapożyczone z 2018 roku.
W porównaniu do Citroena e-C5 Aircross, którym jeździłem tuż wcześniej, Leaf nie jest tak luksusowy ani tak fajny, ale wciąż bardzo różni się od poprzedniego.
Dwie opcje baterii: mniejsza bateria 52 kWh zapewnia zasięg 271 mil (434 km), a bateria 75 kWh – 386 mil (619 km). Dane te nie zostały jeszcze potwierdzone i jak zawsze są to dane optymistyczne – przy dużych prędkościach zasięg spadnie.
Kiedy Leaf zadebiutował, na jednym ładowaniu mógł przejechać tylko 100 mil, a ładowanie go w miejscach publicznych było wielkim szczęściem: w 2010 roku w Wielkiej Brytanii było mniej niż 1000 publicznych ładowarek do pojazdów elektrycznych.
Mimo sceptycyzmu, poczyniliśmy ogromne postępy i od września działa ponad 86 000 publicznych punktów ładowania.
Leaf również znacznie zwiększył swój zasięg – oferuje 271 mil (434 km) z mniejszym akumulatorem 52 kWh i 386 mil (610 km) z większym akumulatorem 75 kWh.
Dane te nie zostały jeszcze potwierdzone i jak zawsze są to szacunki optymistyczne – przy prędkościach autostradowych szacunki te będą się obniżać.
Jednak czasy ładowania przy ultraszybkiej prędkości 150 kW są przyzwoite, a oba rozmiary akumulatorów pozwalają na naładowanie od 20 do 80 procent w mniej niż 30 minut.
Przy użyciu ładowarki o mocy 7,4 kW naładujesz akumulator od 10 do 100 procent w ciągu 8,5 godziny w przypadku mniejszego akumulatora i 11,5 godziny w przypadku większego akumulatora.
ECG oczekuje: Nissan jest przekonany, że rząd przyzna modelowi Leaf najwyższą dotację na samochód elektryczny w wysokości 3750 funtów, co oznacza, że cena początkowa modelu Leaf wyniesie odpowiednio 29 250 funtów i 32 250 funtów po uwzględnieniu dotacji
Nissan jest przekonany, że Leaf otrzyma pełną dotację Partii Pracy na samochody elektryczne , co oznacza, że kupujący będą mogli kupić go taniej o 3750 funtów.
Dlaczego? Ponieważ dotacja na zrównoważony rozwój faworyzuje pojazdy elektryczne i akumulatory produkowane w Europie, a zarówno sam Leaf, jak i jego akumulator są produkowane w sąsiednich zakładach Nissana w Sunderland.
Dzięki temu ślad węglowy powstający podczas produkcji modelu Leaf jest mniejszy, a 20 procent energii odnawialnej jest wykorzystywane w produkcji każdego samochodu, co daje dodatkowe punkty za model Leaf.
Oczekuje się, że cena Leafa będzie zaczynać się od 33 000 funtów za wersję 52 kWh i 36 000 funtów za wersję 75 kWh, zanim zniżka zostanie naliczona automatycznie.
Po wprowadzeniu tej zmiany ceny wersji Leaf będą zaczynać się odpowiednio od 29 250 i 32 250 funtów.
Pierwszy Leaf otrzymał wówczas dotację rządową w wysokości 5 tys. funtów, a jego koszt po złożeniu wniosku wyniósł 23 350 funtów.
Choć nowy grant nie jest aż tak duży, to jednak oznacza powrót zachęt do zakupu pojazdów elektrycznych i pomaga obniżyć koszty.
Zamówienia można będzie składać od grudnia, a pierwsze dostawy rozpoczną się w lutym 2026 r.
Co najbardziej imponujące, Leaf jest konkurencyjny na rynku, na którym obecnie dostępnych jest 140 pojazdów elektrycznych. To już samo w sobie jest nie lada osiągnięciem, biorąc pod uwagę, że w momencie premiery Leaf konkurował tylko ze sobą.
Z przyjemnością mogę powiedzieć: tak.
Byłoby dość przygnębiające, gdybyśmy musieli powiedzieć, że firma została w tyle, trochę jak sieć sklepów stacjonarnych, która kiedyś była wszędzie, a potem zniknęła, bo nie potrafiła dostosować się do zmieniających się gustów i mód.
Nie chcieliśmy, aby Leaf stał się Woolworthsem świata samochodów i na szczęście tak się nie stało.
Nie jest to może auto absolutnie wyczynowe, ale jest to bardzo dobry i wyróżniający się wyglądem samochód elektryczny — sportowy tył stanowi miłą odmianę od pudełkowatego wyglądu SUV-a.
Co najbardziej imponujące, jest konkurencyjny na rynku, na którym obecnie dostępnych jest 140 pojazdów elektrycznych. To już samo w sobie jest nie lada osiągnięciem, biorąc pod uwagę, że gdy Leaf zadebiutował, konkurował tylko ze sobą.
Mam szczerą nadzieję, że niektórzy odważni właściciele Leafów pierwszej generacji zechcą teraz kupić model trzeciej generacji.
This İs Money