Rachel Reeves „planuje ogromny rajd podatkowy”, ponieważ główny dodatek jest zagrożony

Rachel Reeves rozważa przeprowadzenie masowego nalotu podatkowego na dywidendy i zyski banków, podczas gdy urzędnicy Ministerstwa Skarbu starają się jak najszybciej załatać zbliżającą się dziurę w finansach publicznych o wartości 30 miliardów funtów – twierdzą analitycy.
Według doniesień, przed jesiennym budżetem kanclerz otrzymała od urzędników państwowych zestaw opcji podwyższenia podatków, w tym likwidację kwoty wolnej od podatku od dywidend w wysokości 500 funtów i zwiększenie stawki podatkowej, która obecnie wynosi aż 39%.
W ujawnionej notatce Partii Pracy, wcześniej powiązanej z wicepremier Angelą Rayner , zaproponowano podobno szereg środków, które mogłyby przynieść właścicielom firm i inwestorom zyski rzędu 3–4 miliardów funtów.
Według doniesień „The Telegraph” źródło z Whitehall zasugerowało, że samo zniesienie ulgi dywidendowej mogłoby przynieść ponad 300 milionów funtów — co jednocześnie pozwoli pani Reeves argumentować, że nie podnosi podatków dla „ludzi pracujących”, zgodnie z obietnicą złożoną przez Partię Pracy przed wyborami.
Krytycy ze strony konserwatystów oskarżyli jednak kanclerz o planowanie „sięgnięcia do kieszeni brytyjskich podatników i przedsiębiorstw”.
Mel Stride, konserwatywny minister skarbu w gabinecie cieni, ostrzegł, że pani Reeves „nie wyklucza powrotu z kolejnymi podwyżkami podatków w dalszej części roku, ponieważ wpływ jej decyzji na gospodarkę staje się coraz poważniejszy”.
Dodał: „Tajny dokument dotyczący podwyżki podatków przedstawia, w jaki sposób uderzyć w Brytyjczyków wyższymi podatkami — pomimo obietnicy kanclerza, że nie będzie wracał po kolejne podatki po tym, jak wystraszył rynki w zeszłym roku.
„Prawda jest taka, że Rachel Reeves najprawdopodobniej sięgnie po kieszenie brytyjskich podatników i przedsiębiorstw, aby zapłacić za swoje błędy”.
Mówi się również, że urzędnicy rozważają podniesienie podatku dochodowego od zysków banków - podatku pobieranego oprócz standardowej stawki podatku od osób prawnych wynoszącej 25%. W ostatnich latach banki cieszyły się ogromnym zyskiem, podczas gdy klienci cierpieli z powodu kryzysu związanego z kosztami utrzymania .
Poprzedni rząd obniżył opłatę do 3%, ale jak twierdzą eksperci z Ministerstwa Skarbu, można by ją podnieść z powrotem do 8% lub ustalić gdzieś pośrodku, aby zwiększyć dochody.
Urzędnicy Ministerstwa Skarbu nie zaprzeczyli ujawnieniu „dossier” potencjalnych przejęć podatkowych, o którym po raz pierwszy poinformował The Sunday Times, choć ministrowie twierdzą, że żadne decyzje nie zostaną podjęte przed jesienią, kiedy to zostaną opublikowane nowe prognozy gospodarcze.
Darren Jones, Główny Sekretarz Skarbu, w wywiadzie dla GB News w niedzielę odmówił wykluczenia podwyżek podatków.
Zapytany, czy spodziewane są kolejne podwyżki podatków, powiedział: „Będziecie musieli poczekać”.
Dodał: „Wszelkie decyzje podatkowe będą podlegać prognozom OBR [Biura Odpowiedzialności Budżetowej]” i podkreślił, że „właściwe” jest, aby ministrowie podejmowali je w „sposób uporządkowany”.
Rosnąca presja na Skarb Państwa jest następstwem gorszych od oczekiwanych danych dotyczących PKB opublikowanych w zeszłym tygodniu, w którym gospodarka skurczyła się o 0,3% w kwietniu.
Rząd już zmienił zasady dotyczące zwolnień podatkowych dla osób niebędących rezydentami i realizuje plany nałożenia podatku VAT na czesne w szkołach prywatnych. Jak twierdzi rząd, oba te działania mają na celu zapewnienie, że najbogatsi wezmą na siebie większą część ciężaru podatkowego.
Jednak grupy biznesowe ostrzegają, że obciążanie dywidend i składek pracodawców na ubezpieczenia społeczne jest ukrytym podatkiem od miejsc pracy i wzrostu gospodarczego.
Krytycy twierdzą, że podwyżka składek pracodawców na ubezpieczenie społeczne w ubiegłorocznym budżecie – określana mianem „podatku od pracy” – ostatecznie uderzy w ludzi pracujących, powodując obniżkę płac lub zmuszając firmy do redukcji zatrudnienia.
Pomysł zniesienia ulgi od dywidendy pojawił się w ujawnionej notatce pani Rayner na początku tego roku, w której zaproponowała ona szereg środków mających na celu zwiększenie dochodów.
Partia Pracy twierdzi, że kanclerz podejmie ostateczną decyzję dopiero po otrzymaniu zaktualizowanych prognoz od OBR.
Daily Express