Przełom w badaniach na Marsie po tym, jak naukowcy odkryli, że Czerwona Planeta jest „idealna do życia”

Naukowcy dokonali niezwykłego odkrycia na planecie Mars, które wskazuje, że kiedyś panowały na niej idealne warunki do rozwoju życia.
Eksperci i przedsiębiorcy zajmujący się eksploracją kosmosu, tacy jak najbogatszy człowiek świata Elon Musk, uważają tę planetę za najbardziej prawdopodobnego kandydata na drugie osadnictwo ludzkie w naszym Układzie Słonecznym, ze względu na jej - względną - bliskość i porównywalność warunków do tych na Ziemi w porównaniu z innymi.
Jednak temperatury na Czerwonej Planecie są znacznie poniżej zera, a atmosfera składa się w ponad 95% z dwutlenku węgla i znacznie poniżej 1% tlenu. W związku z tym trudno obecnie dostrzec, w jaki sposób ludzie i inne formy życia mogłyby tam przetrwać.
Jednak naukowcy uważają, że dane zebrane przez chiński łazik marsjański Zhurong pokazują to, co wydaje się być dawnym dnem morskim, w wielkim przełomie. Może to wskazywać, że planeta mogła kiedyś mieć ocean i plaże porównywalne z tymi na Ziemi przez miliony lat.
Naukowcy uważają, że około cztery miliardy lat temu niemal połowa planety pokryta była oceanem zwanym Zatoką Marsową.
Jak podaje „The Times” , zdjęcia radarowe wykonane przez chiński łazik ujawniły dowody na istnienie szeregu podziemnych grzbietów, co wskazuje, że dawno wyschnięty ocean miał kiedyś piaszczysty brzeg.
Naukowcy uważają, że grzbiety te są dowodem na to, że na planecie kiedyś znajdowały się plaże utworzone przez osady pływowe.
Odkrycie zostało opisane w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Science , a jeden ze współautorów, profesor Benjamin Cardenas z Pennsylvania State University, sugeruje, że Marsa można było kiedyś lepiej opisać jako błękitną planetę.
„Znaleźliśmy dowody na obecność wiatru, fal i braku braku piasku — prawdziwą plażę w stylu wakacyjnym” — powiedział.
Michael Manga, planetolog z University of California w Berkeley i współautor badania, powiedział, że zespół naukowców analizujący dane rozważał inne wyjaśnienia i uznał, że istnieje tylko jedna odpowiedź.
„Wydmy mają wiele kierunków. Tak samo jest z przepływami lawy” – powiedział, jak donosi australijska stacja ABC News.
Według ABC grzbiety znajdują się około 10 metrów pod obecną powierzchnią, a ich grubość sugeruje, że ich powstanie zajęło miliony lat.
Profesor Manga wykluczył również możliwość, że przyczyną było uderzenie asteroidy w planetę, gdyż „nie ma dowodów na to, że krater uderzeniowy mógł spowodować powstanie tych pochyłych powierzchni”.
Jak podaje The Telegraph , odkrycie to otwiera fascynującą możliwość, że planeta mogła być przez dziesiątki milionów lat ciepłą i wilgotną planetą, a jej środowisko mogło być dobrze przystosowane do podtrzymywania życia.
Jak podaje ABC, łazik Zhurong wylądował w regionie Utopia Planitia w 2021 r. i spędził prawie rok na eksploracji, zanim w maju 2022 r. zapadł w sen zimowy na Marsie.
Niestety, nigdy nie obudził się ze snu, ponieważ nagromadzony kurz zablokował panele słoneczne, uniemożliwiając im absorbowanie wystarczającej ilości energii.
Jednak zebrane przez sondę i przesłane na Ziemię dane mogą mieć ogromne znaczenie dla naszej wiedzy o planecie oraz dla poszukiwań dowodów na istnienie życia poza nią.
Daily Express