To był jak dotąd najbardziej szkodliwy zwrot akcji premiera, ale największym kosztem jest koszt polityczny

To był bolesny tydzień do oglądania.
Zwrot akcji w zwolnionym tempie, który zakończył się wycofaniem się o północy, gdy w czwartek wieczorem Numer 10 zgodził się ustąpić wobec zbuntowanych posłów.
Ustępstwa są znaczne. Oznaczają one, między innymi, że obecni wnioskodawcy o świadczenia z tytułu osobistej niezależności (PIP) i aspekt zdrowotny Universal Credit będą chronieni przed reformami opieki społecznej.
👉 Obserwuj Electoral Dysfunction w swojej aplikacji do podcastów 👈
Niektóre parlamentarzystki, jak Diane Abbott i Nadia Whittome, pozostają nieprzekonane, ale nigdy nie znajdowały się wysoko na liście rebeliantów, których rząd oczekiwał przekonać.
Ministrowie mają teraz nadzieję, że dzięki poparciu parlamentarzystów, takich jak Dame Meg Hillier, przewodnicząca Komisji Skarbu, projekt ustawy zostanie przyjęty przez Izbę Gmin.
Jednak ich problemy na tym się nie skończą.
Po pierwsze, jest kwestia pieniędzy. Resolution Foundation szacuje, że ustępstwa będą kosztować 3 mld funtów z 5 mld funtów, które kanclerz miał nadzieję zaoszczędzić dzięki reformom opieki społecznej.
Rzecznik premiera mówi, że zmiany zostaną w pełni sfinansowane w budżecie i nie będzie stałego wzrostu zadłużenia. Nie skomentują żadnych potencjalnych podwyżek podatków, które miałyby załatać lukę w finansach Rachel Reeves.
Jednak większym kosztem jest koszt polityczny.
Rok temu, gdy Sir Keir Starmer wkroczył na Downing Street z przytłaczającą przewagą głosów, mało kto mógł sobie wyobrazić, jak potoczą się ostatnie dni.
Czytaj więcej: Czego Starmer nauczy się z chaosu? Premier: Ustępstwa to „zdrowy rozsądek” Analiza: Starmer jest w gorącym bałaganie
Ponad 120 posłów, niemal jedna trzecia parlamentarnej Partii Pracy i liczba większa niż łączna liczba posłów Partii Konserwatywnej, publicznie przygotowało się do buntu przeciwko sztandarowej polityce.
Jak do tego doszło? Jak premier i ludzie wokół niego nie przewidzieli nadchodzącego buntu, skoro od tygodni pojawiały się sygnały, że posłowie nie są zadowoleni?
Takie pytania zadają sobie za kulisami wysocy rangą przedstawiciele Partii Pracy.
Rzecznik Sira Keira powiedział, że premier stale współpracuje ze swoimi kolegami, a zaangażowanie parlamentarne przybiera wiele form.
Jednak brak zaangażowania szeregowych posłów doprowadził do najbardziej szkodliwego zwrotu akcji premiera, a ten tydzień będzie go prześladował po wtorkowym głosowaniu.
Sky News