Trump nakazał ograniczenie importu miedzi, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego

Stany Zjednoczone nałożą 50-procentowe cło na rury i przewody miedziane, zapowiedział w środę prezydent Donald Trump. Jednak szczegóły opłaty nie spełniły oczekiwań co do tak drastycznych ograniczeń i nie objęły materiałów wyjściowych do produkcji miedzi, takich jak rudy, koncentraty i katody.
Kontrakty terminowe na miedź na amerykańskim Comexie spadły o 19,5% po ogłoszeniu, szybko niwelując premię w stosunku do londyńskiego indeksu globalnego, która rosła w ostatnich tygodniach. Traderzy zakładali, że amerykańskie kopalnie miedzi odniosą korzyści finansowe z cła.
Trump po raz pierwszy zasugerował wprowadzenie ceł na początku lipca, sugerując, że obejmą one wszystkie rodzaje czerwonego metalu, od katod produkowanych w kopalniach i hutach, po przewody i inne gotowe produkty.
Jednak w proklamacji wydanej przez Biały Dom stwierdzono, że cło, które wejdzie w życie w piątek, obejmie wyłącznie półprodukty miedziane i inne produkty, w których produkcji wykorzystuje się dużą ilość miedzi.
„Miedź jest importowana do Stanów Zjednoczonych w takich ilościach i w takich okolicznościach, że zagraża bezpieczeństwu narodowemu Stanów Zjednoczonych” – oświadczył Trump w swoim oświadczeniu.
Cła nie obejmą złomu miedzi, koncentratów miedzi, mat, katod i anod, które stanowią główne produkty kopalń i hut miedzi.
Decyzja ta jest w istocie wzmocnieniem dla Chile i Peru, dwóch największych producentów miedzi na świecie.
„Nowo ogłoszone cła na miedź są dalekie od uniwersalnych ceł, którymi rynki się martwiły” – powiedziała Gracelin Baskaran, dyrektor programu bezpieczeństwa surowców mineralnych w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych. „Są mniej represyjne, niż rynki początkowo oczekiwały”.
Decyzja ta zapadła po przeprowadzeniu przez Stany Zjednoczone dochodzenia na podstawie sekcji 232, które Trump nakazał w lutym. Raport został przekazany Białemu Domowi 30 czerwca przez sekretarza handlu Howarda Lutnicka, zgodnie z proklamacją.
Ten rozdział amerykańskiego prawa handlowego pozwala prezydentowi nakładać cła na niektóre towary, które rzekomo zagrażają „bezpieczeństwu narodowemu”.
Trump powiedział, że może nadal nakładać kolejne cła i poprosił Lutnicka o przedstawienie aktualnej sytuacji na krajowym rynku miedzi do czerwca 2026 roku. Wtedy Trump oceni, czy wprowadzić stopniowe, powszechne cło importowe na miedź rafinowaną w wysokości 15 procent od 2027 roku i w wysokości 30 procent od 2028 roku – powiedział.

Oprócz taryf rozporządzenie wzywa do podjęcia działań mających na celu wsparcie krajowego przemysłu miedziowego, w tym do wymogu, aby 25 procent wysokiej jakości złomu produkowanego w USA było również sprzedawane w tym kraju.
Freeport-McMoRan, największy amerykański producent miedzi, poinformował, że skomentuje sprawę po szczegółowym przeanalizowaniu zarządzenia Trumpa.
Chilijskie przedsiębiorstwo Codelco, największy producent miedzi na świecie, pochwaliło wykluczenie katod jako pozytywne dla firmy i dla Chile, które jest największym dostawcą rafinowanej miedzi do USA
BHP, spółka zarządzająca największą na świecie kopalnią miedzi w Chile, oraz Antofagasta, która transportuje miedź z Chile do USA i planuje wybudować kopalnię miedzi w USA, nie odpowiedziały natychmiast na prośby o komentarz.
cbc.ca