W rzadkim wywiadzie szefowa kampanii Poilievre powiedziała, że żałuje przegranej w wyborach

Jenni Byrne, szefowa kampanii federalnej Partii Konserwatywnej w wyborach w 2025 r., twierdzi, że jednym z jej największych żalów po wyborach jest to, że nie zdała sobie wcześniej sprawy, że lider Pierre Poilievre ma kłopoty w swoim okręgu wyborczym.
„Chciałbym, żebyśmy wiedzieli, co się dzieje w okręgu wyborczym Pierre’a, wcześniej” – powiedział Byrne w wywiadzie dla podcastu „Beyond a Ballot” w tym tygodniu.
W wywiadzie, którego Byrne udzieliła po raz pierwszy od kwietniowych wyborów, opowiedziała o kampanii i o tym, co ją czeka po zakończeniu kariery jako jednej z głównych doradczyń Poilievre'a.
Długoletnia strateg polityczna, która pełniła również funkcję doradcy byłego premiera Stephena Harpera podczas jego kadencji w rządzie, powiedziała w podcaście, że pomimo żalu, że nie zauważyła problemów w okręgu wyborczym Poilievre'a, nie jest pewna, czy można było wówczas wiele zdziałać.
„Byłoby późno, tak późno, że zmiana miejsc byłaby dziwna i nie zostało już zbyt wiele wolnych miejsc” – powiedziała.
W ostatnich dniach kampanii federalnej narastały spekulacje , że Poilievre jest w niebezpieczeństwie utraty okręgu wyborczego Carleton, w którym od dawna mieszkał w okolicach Ottawy. Stało się to w noc wyborczą, gdy poseł partii liberalnej Bruce Fanjoy odsunął od władzy posła siódmej kadencji.
Byrne powiedział w podcaście, że Poilievre już wcześniej odniósł się do tej kwestii po swojej przegranej, ale dodał, że w ciągu ostatnich 20 lat miejsce to „bardzo się zmieniło”.
Dodała jednak, że wypowiedzi Poilievre'a z kampanii, mówiące o cięciach w federalnej służbie publicznej, mogły rozzłościć wyborców w jego okręgu wyborczym, który w niektórych rejonach jest wiejski, a jednocześnie mieści coraz więcej osiedli na południowo-zachodnich przedmieściach Ottawy.

Poilievre stara się obecnie o powrót do parlamentu w wyborach uzupełniających w okręgu wyborczym Battle River-Crowfoot w Albercie, które odbędą się 18 sierpnia.
Zapytano ją również o porażkę partii w czwartych z rzędu wyborach, mimo że większość sondaży z początku stycznia pokazywała, że partia miała 20-punktową przewagę, która jednak szybko zmalała po rezygnacji byłego premiera Justina Trudeau i objęciu urzędu przez prezydenta USA Donalda Trumpa.

Zwracając uwagę na 41-procentowy wynik, jaki uzyskali konserwatyści w głosowaniu powszechnym, Byrne powiedział, że utrzymał się on na poziomie prognozowanym przez sondaże, ale głosy oddane na NDP i Bloc Québécois uległy zmianie.
„Chodziło o to, że pewna grupa ludzi postrzegała Carneya jako symbol zmiany, a wśród nich byli wyborcy Nowej Partii Demokratycznej i Bloku, którzy w pewnym sensie obawiali się Trumpa, i zwrócili się do Carneya” – powiedziała.
Byrne bronił skupienia kampanii na przystępności cenowej i kosztach utrzymania, nawet gdy Trump stał się głównym tematem wyborów federalnych.
Byrne powiedziała, że rozmawiała z wyborcami, którzy stwierdzili, że nacisk partii na dostępność mieszkań i ich dostępność przypadł im do gustu.
„Nie rozpraszaliśmy się Trumpem. Czy rozmawialiśmy o Trumpie każdego dnia… po prostu nie oznaczało to, że będzie to jedyny temat naszych rozmów” – powiedziała.
„Liberałowie chcieli rozmawiać o Trumpie. Myślę, że próbowali nas sprowokować do rozmowy o Trumpie, a z praktycznego punktu widzenia, nie wiem, co mówilibyśmy codziennie. To by zniechęciło, a przynajmniej nie zniechęciło, ale zdemotywowało grupę ludzi, która ostatecznie przyszła”.
Zapytana o dalsze plany, Byrne potwierdziła, że pozostanie doradcą konserwatystów i Poilievre'a, ale nie będzie kierować kampanią krajową, gdy odbędą się kolejne wybory federalne.
„Odsunęłam się od codziennych obowiązków i nie zamierzam prowadzić kolejnej kampanii” – powiedziała. „Dla mnie prowadzenie kampanii to praca na pełen etat”.
