Biurokracja rodzin posiadających banki pobiła 15-letni rekord i sytuacja ta ma wpływ również na tę branżę.

Dane dotyczące realnej gospodarki są coraz bardziej ponure. Oprócz ciągłego spadku siły nabywczej, nierównomiernego i wielosektorowego wzrostu konsumpcji oraz spadku stopy bezrobocia w ostatnich miesiącach , ujawniono również inną zmienną, która również budzi obawy.
Wskaźniki przeterminowanych spłat kredytów rosną systematycznie od sześciu miesięcy w tym roku, co jest wyraźnym wskaźnikiem złożoności finansowej i powtarzalności sytuacji zarówno w sektorze „rodzinnym”, jak i „prywatnym”. Co więcej, w obu przypadkach czerwiec ubiegłego roku – ostatni miesiąc objęty badaniem Banku Centralnego (BCRA) – odnotował najwyższą wartość w pierwszej połowie 2025 roku.
Choć sytuacja w obu przypadkach jest trudna, rzeczywistość pokazuje, że dla rodzin perspektywy stały się jeszcze gorsze. Dane BCRA wskazują, że wskaźnik niewypłacalności wyniósł 2,7% w styczniu ubiegłego roku i od tego czasu stale rośnie, osiągając 5,2% w czerwcu . W międzyczasie niezapłacone salda wzrosły do 2,9% w lutym, 3,3% w marcu, 3,7% w kwietniu i 4,5% w maju.
Według danych ekonomisty Christiana Butelera, wynik osiągnięty w czerwcu jest najwyższy od stycznia 2010 r.
W segmencie „rodzinnym” rodzajem pożyczek o najwyższym poziomie trudności w spłacie były pożyczki osobiste, które osiągnęły pułap i przekroczyły średnią. W tym segmencie wskaźnik niespłacalności wyniósł 6,5% w czerwcu ubiegłego roku, w porównaniu z 3,5% w styczniu i 5,6% w maju.
Jest to również zauważalne w przypadku zadłużenia z tytułu kart kredytowych. Według Banku Centralnego, na początku 2025 roku odnotowano nieprawidłowości w 2% zadłużenia, ale w ciągu sześciu miesięcy wskaźnik ten wzrósł i w czerwcu ubiegłego roku osiągnął 4,9%.
Tymczasem w bankach prywatnych wskaźniki przeterminowanych płatności również rosły. W czerwcu ubiegłego roku wyniosły 2,9%, znacznie mniej niż w przypadku gospodarstw domowych, choć należy zauważyć, że na początku roku wynosiły 1,6%. Podobnie jak w przypadku gospodarstw domowych, największy wzrost i wskaźniki odnotowano w przypadku kredytów osobistych i kart kredytowych . W przypadku kredytów osobistych wskaźnik przeterminowanych płatności wyniósł 6,4% (w porównaniu z 3,4% w styczniu), a w przypadku kredytów na karty kredytowe 4,4%, w porównaniu z 1,8% na początku roku.
Wszystkie te dane są dostępne jeszcze przed trwającymi podwyżkami stóp procentowych, więc rynek nie wyklucza dalszego wzrostu nieregularności płatności. W związku z tym banki nie określają obecnie sytuacji jako „niepokojącej”, choć wszystko wskazuje na co najmniej ograniczenie ofert finansowania i pewne ograniczenia w niektórych wnioskach , co w rzeczywistości zostanie uregulowane przez samą podwyżkę stóp procentowych.
W przypadku gospodarstw domowych oczekuje się, że nie tylko poziom niewypłacalności pozostanie wysoki, ale ogólny poziom konsumpcji również ulegnie dalszemu pogorszeniu . Skutki tego będą oczywiście odczuwalne również w sektorze prywatnym.
Niektórzy analitycy uważają, że wzrost liczby niewypłacalności przedsiębiorstw może mieć negatywny wpływ na poziom aktywności . Sytuacja ta może wynikać między innymi ze spowolnienia wzrostu w niektórych segmentach, zwłaszcza w wyniku dźwigni finansowej. W rzeczywistości, raport firmy konsultingowej GMA Capital ostrzega, że zaledwie kilka dni przed końcem sierpnia, w tym miesiącu nastąpił już spadek dostępu firm do kredytów o 2,3% .
Trudna sytuacja wielu rodzin, odzwierciedlona w nieregularnych spłatach kredytów, będzie miała również wpływ na przyszłość. Według Uniwersytetu Torcuato Di Tella, zaufanie konsumentów spadło w sierpniu o 13,87% w ujęciu miesięcznym , co stanowi największy spadek od grudnia 2023 r.
Ta zmienna występuje pomimo dobrego zarządzania rządem w kontrolowaniu inflacji , który zdołał utrzymać inflację poniżej 2% miesięcznie w okresie od maja do lipca, co było celem samej partii rządzącej. W rezultacie ceny wzrosły o 17,5% w pierwszej połowie 2025 roku.
Stabilność płac może nadal wpływać na poziom konsumpcji
Głównym problemem jest to, że płace coraz trudniej odbudować siłę nabywczą. Rząd nigdy nie był szczególnie otwarty na dążenie do wzrostu dochodów, do tego stopnia, że rejestrowane płace w sektorze prywatnym spadły realnie o 0,6% od czasu objęcia urzędu przez Javiera Mileia , przy czym wytyczne dotyczące parytetu płac wahają się zazwyczaj od 1% do 1,5%, w zależności od analizowanego sektora, przy skumulowanej stopie inflacji na poziomie 17,3% w 2025 roku.
Jeszcze gorsza jest sytuacja finansów publicznych. Od grudnia 2023 r. odnotowują one stratę, która – w zależności od przyjętych miar – waha się od 15% do 30% i nic nie wskazuje na to, by sytuacja ta miała się zmienić.
Aktywność gospodarcza również może ucierpieć. Niektórzy analitycy uważają , że w lipcu mogła ona spaść o ok. 0,3% w porównaniu z poprzednim miesiącem , po spadku o 0,7% w czerwcu i spadku o 0,1% w maju.
Clarin