Rosyjski dron zaatakował Polskę: minister obrony nazwał to prowokacją

Minister obrony narodowej i wicepremier Polski Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził w środę, że rosyjski dron rozbił się i eksplodował na polu kukurydzy w pobliżu miejscowości Osiny w województwie lubelskim, we wschodniej Polsce.
Urzędnik określił incydent jako rosyjską prowokację w czasie, gdy trwają rozmowy pokojowe dotyczące wojny w regionie ukraińskim.
Czy w wyniku eksplozji rosyjskiego drona były jakieś ofiary śmiertelne?Do zdarzenia doszło w nocy z 19 na 20 sierpnia . Dron eksplodował po uderzeniu, pozostawiając krater i niszcząc roślinność w promieniu do 10 metrów, a także wybijając szyby w pobliskich domach. Władze lokalne nie poinformowały o żadnych ofiarach śmiertelnych ani rannych .
Na miejscu zdarzenia znaleziono spalone metalowe i plastikowe szczątki, co doprowadziło ekspertów do wniosku, że był to wojskowy dron . Według wstępnych analiz, urządzenie było rosyjskim dronem-wabikiem z chińskim silnikiem, zaprojektowanym do samozniszczenia.
Prowokacja w obliczu międzynarodowego napięciaKosiniak-Kamysz utrzymywał, że ten incydent dołącza do podobnych, w których rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną krajów takich jak Litwa i Rumunia , uznając to za celowe akty nękania członków NATO. „To oczywista prowokacja ze strony Rosji ” – oświadczył.
Generał Dariusz Malinowski wyjaśnił, że dron nie został wykryty przez radar, ponieważ leciał na bardzo niskiej wysokości, co pozwalało mu na wlot bez przechwycenia.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie wszczęła śledztwo w celu ustalenia dokładnych okoliczności zdarzenia, podczas gdy polskie wojsko kontynuuje kontrole terenu.
Polski rząd zapewnił o utrzymywaniu kontaktów z sojusznikami z NATO i wzmocnieniu nadzoru nad przestrzenią powietrzną. Decyzja ta ma miejsce w delikatnym kontekście międzynarodowych negocjacji pokojowych mających na celu zakończenie wojny na Ukrainie.
publimetro