Zamówienie Kariny Milei i książki historyczne Patricii Bullrich

Karina Elizabeth Milei się uśmiecha. Jej brat, Prezydent Narodu, chciał ją oczyścić z zarzutów. Wraz ze zmianami w swoim gabinecie, Javier Gerardo Milei chciał wesprzeć „Szefowego”. Dla głowy państwa był to sposób na „uleczenie” politycznych ran po sprawach Spagnuolo i Libry.
Rodzina Milei poczuła się wzmocniona po wyborach parlamentarnych 26 października. Idea „purpurowego” kraju, propagowana przez Karinę i kuzynów Menemów, zwyciężyła. Ale zmiana retoryki i wizerunku prezydenta również odniosła sukces. Podążając śladem Santiago Caputo – „gwiazdorskiego doradcy”, który pozostanie „gwiazdorskim doradcą” – prezydent uległ pragnieniu, by działać z własnymi sojusznikami politycznymi, ale dążył do odzyskania całego elektoratu Milei w wyborach w 2023 roku.
Przemówienie było pozbawione obelg, a w dniu zwycięstwa wyborczego zdjął swoją zwykłą skórzaną kurtkę i spokojnie wszedł na scenę hotelu Libertador, ubrany w koszulę i krawat w barwach narodowych, i wygłosił przemówienie z prezydencką manierą: mniej w stylu Mandrilandii, a więcej w stylu spojrzenia na rynki i portale poniedziałkowego poranka.
Milei okazał szacunek swoim dwóm zastępcom – Karinie i Santiago – zadając Mauricio Macriemu polityczny cios. Po dwukrotnej rozmowie z byłym prezydentem po wyborach 26 października, przyjął go w Rezydencji Prezydenckiej Olivos panierowanymi kotletami, które szybko wystygły. Wiadomość o odejściu Guillermo Francosa – który, jak donosiliśmy w tym felietonie, rozmawiał ostatnio z Macrim codziennie – oraz o mianowaniu Manuela Adorniego szefem sztabu, zaniepokoiły i rozgniewały byłego prezydenta, który spodziewał się kolacji pełnej zrozumienia i porozumień.
Co więcej, w swoim „rozczarowanym” tweecie z soboty, Macri wymienił Horacio Marína, szefa YPF, jako osobę o idealnym profilu na stanowisko szefa sztabu. Marín, który wiedział, że jego nazwisko krąży jako potencjalnego kandydata na szefa sztabu, rozmawiał już z samym Francosem kilka dni wcześniej.
„Guillermo, nie mam nic wspólnego z tymi plotkami. Skupiam się całkowicie na YPF; nie naciskam na nic z tego. Szanuję twoją pracę i szanuję ciebie” – powiedział Marín ówczesnemu ministrowi telefonicznie. „Nie martw się, Horacio, wiem” – odpowiedział Francos w szczerej, serdecznej rozmowie , pozbawionej nieufności, ponieważ odwołany urzędnik obwiniał Santiago Caputo za „działanie” przeciwko niemu. Marín wysłał również wiadomość do Manuela Adorniego, gdy tweet @mauriciomacri po spotkaniu z prezydentem ujrzał światło dzienne, a ówczesny rzecznik natychmiast do niego zadzwonił: „Widziałem Mauricio tylko raz w życiu, i to na grillu, gdzie rozmawialiśmy zaledwie przez dwie minuty o piłce nożnej” – wspominał szef krajowej spółki naftowej. „Spokojnie, Horacio, wiemy, jaki jest Mauricio” – zapewnił go Adorni. Kot i lew…
Javier Milei zrobił sobie zdjęcie z Horacio Mariną, prezesem YPF, ubranym w kombinezon tej firmy naftowej.Ale to sam prezydent odsunął Francosa na boczny tor, ponieważ na ostatniej prostej przed wyborami przez 15 dni nie odbierał telefonu od swojego szefa sztabu. To wyjaśnia obecność Guillermo Francosa w niedzielę 26 października podczas ogłoszenia pierwszych wyników wyborów. Ówczesny szef sztabu chciał wykorzystać ujawnienie zwycięstwa wyborczego Partii Libertariańskiej, co zaskoczyło nawet urzędników odpowiedzialnych za przeprowadzenie liczenia głosów, które okazało się wzorowe wraz z wprowadzeniem jednolitej karty do głosowania.
W ten sposób, wraz z odejściem Francosa i szybką nominacją Diego Santilliego, prezydent zgromadził swoją strukturę władzy. Jest on sam, potem „Szef” (czyli jego siostra) oraz środowisko polityczne, w którym Santiago Caputo, nowo mianowany minister Santilli, Adorni, Martín Menem i Patricia Bullrich będą musieli koegzystować.
Nowo wybrana senator krajowa podejmuje obecnie decyzję o swojej przyszłości. Zasiądzie w Senacie i zmierzy się z inną silną kobietą: odsuniętą na boczny tor Victorią Eugenią Villarruel. Bullrich powiedziała swoim najbliższym współpracownikom, że będzie ubiegać się o przewodnictwo bloku senackiego, a nie o tymczasową prezydenturę . W ten sposób będzie miała platformę do zamykania debat i nagłaśniania swojego przesłania.
Po zwycięstwie LLA w Buenos Aires, osoby z bliskiego otoczenia Patricii Bullrich zastanawiają się, czy w 2027 roku wystartuje w wyborach na burmistrza lub wiceprezydenta, wspierając reelekcję Javiera Mileia. Ci, którzy znają ją najlepiej, słyszeli, jak mówi, że „burmistrz nie zapisuje się w historii”. Dlatego czuje, że osiągnęła taki punkt w swojej karierze politycznej i życiu, że perspektywa pojawienia się w historycznych zapiskach i podręcznikach szkolnych jest kusząca.
Co więcej, Bullrich odnowiła relacje z Jorge Macrim, obecnym burmistrzem Buenos Aires . Po tym, jak zostali sfotografowani razem zaledwie kilka dni przed wyborami – w geście poparcia burmistrza dla kandydata do Senatu – minister utrzymuje kontakt poprzez przekazywanie skazanych więźniów wciąż przetrzymywanych w komisariatach policji w Buenos Aires Narodowej Służbie Więziennej. W tym celu deleguje ona dobre relacje z ministrem bezpieczeństwa Buenos Aires, Horacio Giménezem, swojemu zastępcy, Alejandrze Monteolivie (prawie na pewno jej następcy na szczeblu krajowym).
Kolejną decyzją, którą ostatecznie będzie musiało podjąć kierownictwo polityczne ruchu Mileio, jest to, czy prawybory w PASO powrócą w 2027 roku. Mechanizm otwartych, równoczesnych i obowiązkowych prawyborów mógłby zostać wykorzystany do wyłonienia kandydatów w rządzącej koalicji, jeśli sojusz La Libertad Avanza i PRO się utrzyma.
Patricia Bullrich ma sojuszników, którzy chcą, aby została burmistrzem Buenos Aires, a Jorge Macri zainicjował już ambitny plan infrastrukturalny i ubiega się o reelekcję . W prowincji Buenos Aires, Diego Santilli jest zdecydowanym faworytem na stanowisko gubernatora , po zwycięstwie nad Peronizmem w wyborach prowincjonalnych. Teraz obejmie prestiżowe stanowisko ministra spraw wewnętrznych, a jego bliskie relacje z rodziną Milei stanowią znaczący atut.
Jednak ewentualny powrót prawyborów w PASO może również utorować drogę Diego Valenzueli, który opuści stanowisko burmistrza Tres de Febrero i obejmie miejsce senatora w Buenos Aires, pod hasłem „senator ludu”.
Prawybory rzeczywiście zapewniłyby chwilowe wytchnienie peronizmowi, który obecnie jest całkowicie pochłonięty brutalnym konfliktem wewnętrznym pomiędzy Cristiną i Máximo Kirchnerami, którzy chcą osłabić gubernatora Axela Kicillofa na jego drodze do prezydenckiej kandydatury.
Abstrahując od konfliktu, trudno byłoby wytłumaczyć Kirchnerom – a także Sergio Tomásowi Massie i jego Frontowi Odnowy – dlaczego nie popierają budżetu, zadłużenia i zmian podatkowych zaproponowanych przez gubernatora do rozważenia przez parlament Buenos Aires. Zjednoczeni, przegramy…
Diego Santilli wchodzi do Pałacu Rządowego. Zdjęcie: Juano TesoneClarin




