Osiedlowy absurd na Kazanowie? Spółdzielnia odnosi się do zarzutu mieszkańca [ZDJĘCIA]
![Osiedlowy absurd na Kazanowie? Spółdzielnia odnosi się do zarzutu mieszkańca [ZDJĘCIA]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fzycie.pl%2Fstatic%2Ffiles%2Fgallery%2F561%2F1600490_1747064087.webp&w=1920&q=100)
– Spółdzielnia odgrodziła chodnik od jezdni łańcuchami, by uniemożliwić zastawianie go samochodami, ale nie zwróciła uwagi na drobny detal – poskarżył się mieszkaniec osiedla Kazanów, wskazując na kuriozalny – jego zdaniem – sposób zrealizowania projektu. PSM w Przemyślu broni pomysłu, zaznaczając, że rozwiązanie wprowadzone zostało na prośbę mieszkańców.
Osiedlowe bolączki często sprowadzają się do spraw parkingowych i konieczności pogodzenia interesów pieszych i użytkowników czterech kółek. Ci pierwsi domagają się, i słusznie, możliwości swobodnego korzystania z ciągów pieszych, które notorycznie zastawiane są przez samochody. Ci drudzy, z powodu ograniczonej liczby miejsc parkingowych, często szukają innej dostępnej przestrzeni, w której mogliby pozostawić auto. To budzi wzajemne konflikty i niepotrzebne emocje. A z tymi mierzyć się musi także spółdzielnia, zobowiązana pogodzić obie racje.
[middle1]Takie problemy były codziennością między innymi mieszkańców osiedla Kazanów.
– Zarządca nieruchomości, czyli Przemyska Spółdzielnia Mieszkaniowa, postanowiła zadbać o ich wygodę, wprowadzając rozwiązanie, które budzi kontrowersje – mówi jeden z mieszkańców.
Zastosowane zostało ono przy drodze wewnętrznej, na odcinku od bloku Opalińskiego 19A do ulicy gen. M. Boruty-Spiechowicza. Jak wskazuje zgłaszający problem, by oddzielić jezdnię od traktu pieszego, w ubiegłym roku co kilka metrów ustawiono na tym odcinku plastikowe słupki. – Zapewne chciano w ten sposób zadbać o wygodę starszych osób, korzystających z chodnika w drodze do kościoła, czyli niezmotoryzowanych, które zmuszone były przeciskać się po zajętym przez auta chodniku. Zaparkowane na nich samochody utrudniały też kierowcom wyjazd z osiedlowego parkingu. Jako że tworzywo to nie stal, większość słupków została uszkodzona. Nie znam nikogo, kto specjalnie uszkodziłby swój samochód, więc obstawiam, że do uszkodzeń doszło podczas zimowego odśnieżania przez ciągnik. Na początku maja spółdzielnia poszła o krok dalej i zleciła wykonanie solidniejszego projektu – opisuje. W rzeczonym miejscu zainstalowano stalowe słupki, których zapewne już tak łatwo nie da się uszkodzić i połączono je łańcuchem na odcinku około 100 metrów...
Przeczytałeś tylko fragment tekstu. Chcesz przeczytać całość i inne artykuły premium? Nieograniczony dostęp do pełnych tekstów od 19 groszy dziennie! Masz już wykupiony dostęp? Zaloguj się
Pozostało 63% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępAktualizacja: 14/05/2025 19:42
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.Zycie Warszawy