Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Polak leci w kosmos! Dr Tomasz Rożek przestrzega: Wtedy para pójdzie w gwizdek

Polak leci w kosmos! Dr Tomasz Rożek przestrzega: Wtedy para pójdzie w gwizdek

Magdalena Frindt, „Wprost”: Termin rozpoczęcia misji Ax-4 był już kilkakrotnie przekładany. Aktualna data to 10 czerwca. Załoga poleci na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) kapsułą Dragon firmy SpaceX, która zostanie wyniesiona na orbitę rakietą Falcon 9 z Kennedy Space Center na Florydzie. Ten dzień zapisze się w historii?

Dr Tomasz Rożek, założyciel Fundacji Nauka. To Lubię: To zależy od nas. Zdarza się, że wydarzenia dużej rangi nie są odpowiednio komunikowane i umykają uwadze opinii publicznej. Dzieje się też na odwrót – wydarzenia, które nie należą do najważniejszych, zyskują ogromny rozgłos.

Wszystko naprawdę jest w naszych rękach. A to, jak zapamiętana zostanie misja, w której bierze udział Sławosz Uznański-Wiśniewski, zależy również od tego, ile czasu poświęcimy na budowanie wokół niej pewnej historii, pewnego obrazu. Nie mówię o fałszowaniu, podkręcaniu czy kolorowaniu wydźwięku misji kosmicznej Ax-4. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że w świecie, w którym każdy ma w kieszeni urządzenie z dostępem do wszystkich scyfryzowanych informacji, bywa tak, że naprawdę ważne wydarzenia są niemal przemilczane.

Trzeba zadbać o to, żeby inny los spotkał misję Sławosza.

Przed naukowcami 14 dni pracy na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. 4-osobowa załoga, w skład której wchodzi Polak, wykorzysta ten czas na przeprowadzenie szeregu eksperymentów. O jakie informacje możemy stać się bogatsi dzięki tej misji?

To trudne pytanie, bo jeżeli mielibyśmy pewność, jaki efekt uzyskamy, czyli znalibyśmy wyniki eksperymentów przed ich przeprowadzeniem, to nie byłoby sensu ich realizować.

Biorąc pod uwagę naukową warstwę misji Sławosza, można zetknąć się ze stawianiem sprawy, które sprowadza się do jednego pytania: „Po co tam lecicie?”. Za optykę patrzenia na świat w takiej perspektywie obwiniam polską szkołę, bo nie oddaje tego, na czym polega nauka.

Liczy się sama droga do celu, nie tylko efekt?

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że wszystko robi się w konkretnym celu, który ma przynieść określony rezultat. Przykład? Kupujemy cegły, żeby wybudować dom, a nie po to, żeby poeksperymentować z konstrukcją. W życiu codziennym jest to zrozumiałe, ale w życiu naukowym powinno być zupełnie inaczej, bo nie znamy wyników konkretnych badań. Nawiązując więc do misji Ax-4, możemy rozmawiać nie o efekcie, a o tym, jakie eksperymenty zostaną przeprowadzone na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

A będzie ich wiele. Od badań z wykorzystaniem detektora promieniowania, które mają dostarczyć informacji o promieniowaniu na niskiej orbicie okołoziemskiej, aż po takie, które będą pozwalały zgłębić temat, jak pobyt w kosmosie wpływa na ciało człowieka, w tym kości, tkanki miękkie i stan psychiczny astronautów.

Misja astronautów nie jest przesadnie długa, bo trwa 14 dni, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że czas na eksperymenty będzie jeszcze krótszy, bo trzeba na ISS dolecieć, a potem wrócić na Ziemię. Na początku organizm będzie musiał się też przyzwyczaić do nowej sytuacji. Z tego względu nikt nie oczekuje, że załoga zaraz po wyjściu ze śluzy podwinie rękawy i rozpocznie intensywne prace.

Przeprowadzone zostaną badania biologiczne, które będą dotyczyć m.in. tego, jak drożdże zachowują się w warunkach orbitralnych. Zaplanowano też eksperyment, który wzbogaci bazy analogowe. Chodzi o zbiór danych, dzięki któremu jesteśmy w stanie stworzyć na Ziemi substytut bazy np. na Księżycu lub Marsie. To jest niezwykle istotne, bo nie wszystkie elementy da się przebadać na Ziemi.

A białe plamy nauki trzeba uzupełniać właśnie przez kosmiczne eksperymenty?

Tak jest w przypadku warunków mikrograwitacji czy nieważkości, których nie da się odtworzyć na Ziemi w stosunku 1:1. Można oczywiście próbować, a ja sam kilka miesięcy temu latałem ze Sławoszem Airbusem A310 Zero-G, który przez odpowiednio zakrzywiony tor lotu był w stanie wytworzyć nieważkość na pokładzie na kilkadziesiąt sekund.

Niektóre sprawy da się zbadać w tak krótkim wycinku czasu, ale inne pozostają nieodkryte. Kluczowe jest zatem zrozumienie warunków mikrograwitacji albo nieważkości, bo w takich okolicznościach wiele procesów biologicznych, chemicznych i fizycznych przebiega w inny sposób niż na Ziemi. A poznanie tych uwarunkowań sprawi, że człowiek będzie mógł polecieć w kosmos nie na dwa tygodnie, ale znacznie dłużej.

Sławosz Uznański-Wiśniewski będzie przeprowadzał eksperymenty m.in. na swoim organizmie. I to dosłownie. Na jego ciele będą umieszczone czujniki, które będą zbierały pomiary parametrów fizycznych.

Jeden z eksperymentów dotyczy badania fal mózgowych.

Nazywa się „NEUROFEEDBACK EEG”. Najprościej rzecz ujmując, na bazie odczytów fal mózgowych elektroencefalogramem, można wyciągać wnioski, jak zwiększać efektywność pracy mózgu. Pojawia się pytanie, czy w warunkach kosmicznych działają treningi, które są sprawdzone na Ziemi. Sławosz Uznański-Wiśniewski sprawdzi zatem na ISS, czy wypracowane w standardowych warunkach procedury, będą działały w taki sam sposób.

Nie tak dawno przeprowadzono eksperyment neurologiczny, który miał sprawdzić, jak szybko wytworzą się nowe połączenia między neuronami w ludzkim mózgu. I chociaż ten organ słynie z tego, że jest niezwykle plastyczny i potrafi adaptować się do nowej sytuacji, to zadziwiać może, jak szybko tego dokonuje. Zaskakujące więc było to, że – mimo że nasz organizm ewolucyjnie z nieważkością nie miał do czynienia – już pojedyncza sesja w takich warunkach, która w Airbusie A310 Zero-G trwa kilkadziesiąt sekund, wystarczyła, żeby mózg zaczął się przeorganizowywać.

Kolejny mały krok dla człowieka, ale wielki dla ludzkości?

Wprost

Wprost

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow