Negocjacje polskiego atomu po obu stronach Atlantyku. Konieczne przedłużenie umowy pomostowej

- Polskie Elektrownie Jądrowe negocjują z konsorcjum Westinghouse-Bechtel warunki kontraktu EPC dla pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.
- Spółka przygotowuje przedłużenie umowy pomostowej EDA – tzw. EDA Plus – aby utrzymać tempo rozmów i kontynuować prace projektowe.
- Prezes PEJ Marek Woszczyk zapewnia w rozmowie z WNP, że harmonogram budowy pozostaje bez zmian, a pierwszy beton zostanie wylany w 2028 roku.
- Marek Woszczyk był gościem "Zmiany kursu", nowego formatu WNP. Emisja całej rozmowy zaplanowana jest na 12 listopada na Kanale Gospodarczym.
Polskie Elektrownie Jądrowe i amerykańskie konsorcjum firm Westinghouse i Bechtel ustalają zasady budowy polskiego atomu.
Przypomnijmy, pod koniec kwietnia 2025 r. strony podpisały nową tzw. umowę pomostową EDA (z ang. Engineering Development Agreement), która zastąpiła wygasły kontrakt ESC (Engineering Service Contract) na prace projektowe przy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Dokument stał się podstawą do prowadzenia dalszych prac inżynieryjnych i przygotowawczych, zapewniając ciągłość współpracy z amerykańskim partnerem i płynne przejście do rozmów o głównym kontrakcie EPC (Engineering, Procurement and Construction).
Okazuje się jednak, że rozmowy o głównym kontrakcie są złożone i wymagają więcej czasu. Dlatego – jak zdradza w rozmowie z WNP Marek Woszczyk, prezes PEJ – obowiązująca obecnie umowa pomostowa, będzie przedłużana o kolejny etap, roboczo nazwany EDA Plus. To ma zapewnić ciągłość współpracy do czasu finalnego uzgodnienia głównego kontraktu.
Negocjacje po obu stronach Atlantyku- W tej chwili pracujemy nad rozszerzeniem umowy EDA, tak aby utrzymać mobilizację wszystkich stron i płynność procesu negocjacji. Powstanie tzw. EDA+, która obejmie m.in. prace projektowe niezbędne do dalszych etapów inwestycji - wyjaśnia Woszczyk.
Jak informuje prezes PEJ, rozmowy z amerykańskim konsorcjum rozpoczęły się formalnie 1 sierpnia 2025 r., kiedy polska spółka wysłała zaproszenie do negocjacji kontraktu EPC. Pierwszy etap, sierpniowy, obejmował wymianę dokumentów i kluczowych założeń technicznych. We wrześniu strony przystąpiły do szczegółowego draftowania treści umowy oraz załączników – czyli tzw. "body of the contract".
- Negocjujemy na zmianę w Polsce i w Stanach Zjednoczonych. Podczas ostatniej wizyty w Waszyngtonie odbyliśmy serię rozmów komercyjnych i technicznych z zespołem konsorcjum. Obecność administracji obu państw jest tu naturalna – to projekt o znaczeniu strategicznym, realizowany w ramach umowy międzyrządowej - mówi Woszczyk.
Spotkanie w USA miało nadać – jak to określa prezes PEJ – "pożądaną dynamikę" całemu procesowi. Zarówno strona polska, jak i amerykańska mają zgodny cel: ustalenie zasadniczych elementów umowy do końca 2025 r. Na pierwszy kwartał przyszłego roku zaplanowano "rafinację prawną" – dopracowanie detali, które nie wpłyną już na ogólną konstrukcję kontraktu.
Po co kolejna umowa pomostowa, czyli EDA Plus?Woszczyk przyznaje, że obecna umowa EDA, podpisana w 2024 r., wymaga przedłużenia, aby nie dopuścić do przerwy w pracach koncepcyjnych i inżynieryjnych.
- To naturalny krok. Chcemy zachować ciągłość negocjacji handlowych i jednocześnie utrzymać mobilizację wszystkich zespołów – zarówno po stronie wykonawców, jak i podwykonawców już zaangażowanych w projekt. W tym czasie skupimy się na projektowaniu i przygotowaniu kluczowych komponentów elektrowni - wyjaśnia szef PEJ.
Nowy aneks, określany roboczo EDA+, ma więc podtrzymać formalny i organizacyjny fundament współpracy między stronami do momentu podpisania zasadniczego kontraktu EPC.
Trudne rozmowy z równym partneremPolsko-amerykańskie negocjacje nie są łatwe. Obie strony podchodzą do projektu z pełną powagą i świadomością skali. Marek Woszczyk przyznaje, że partner amerykański jest wymagający, ale zapewnia, że również Polska prowadzi rozmowy z pozycji silnego, partnerskiego inwestora.
- Nie odpuszczamy. To negocjacje prowadzone na równych zasadach. Westinghouse i Bechtel to doświadczeni gracze, ale my także wiemy, czego chcemy i jakiego kontraktu potrzebujemy. Po obu stronach widać duże zaangażowanie – po angielsku określa się to jako commitment, który jest bardzo wysoki - zaznacza.
Prezes PEJ podkreśla, że po obu stronach Atlantyku panuje przekonanie o wspólnym interesie: Polska realizuje swój program bezpieczeństwa energetycznego, a Stany Zjednoczone widzą w tym projekcie szansę na umocnienie roli własnej technologii AP1000 w globalnym renesansie energetyki jądrowej.
Harmonogram pod kontrolą. "Ambitny, ale realny"- To dla obu stron test partnerskiej współpracy i wzajemnego zaufania - dodaje.
W rozmowie z WNP Marek Woszczyk stanowczo odrzuca sugestie, jakoby dodatkowa umowa EDA+ mogła oznaczać opóźnienie projektu.
- Prowadzimy ten proces tak, by w 2028 roku został wylany tzw. pierwszy beton pod fundamenty reaktora. EDA Plus to nie przesunięcie terminów, ale narzędzie pozwalające wykorzystać czas negocjacji na maksymalne przygotowanie projektu - tłumaczy.
Według planu rządowego pierwszy blok elektrowni jądrowej w Lubiatowie-Kopalinie ma być uruchomiony w 2036 r. Woszczyk przyznaje, że harmonogram jest ambitny, ale realny – o ile uda się utrzymać tempo prac projektowych i płynność łańcucha dostaw.
Zakończenie negocjacji i podpisanie umowy EPC będzie momentem przełomowym - oznaczać będzie przejście z etapu planowania do rzeczywistej fazy budowy.
- Do końca tego roku chcemy uzgodnić główne elementy umowy z Westinghouse i Bechtel. Pierwszy kwartał przyszłego roku poświęcimy na dopracowanie szczegółów prawnych i technicznych. Dopiero po decyzji Komisji Europejskiej o zgodzie na pomoc publiczną będziemy mogli podpisać kontrakt główny - przypomina Woszczyk.
Dla spółki PEJ to moment kluczowy także z innego powodu: umożliwi pełne uruchomienie finansowania inwestycji, w tym kredytów eksportowych i wkładu własnego Skarbu Państwa.
wnp.pl




