Trump powiązał popularny lek przeciwbólowy z autyzmem. Burza w środowisku medycznym

- Donald Trump stwierdził publicznie, że stosowanie w czasie ciąży paracetamolu może powodować zaburzenia spektrum autyzmu
- Jego administracja wyda oficjalne ostrzeżenie dla lekarzy, aby nie zalecali paracetamolu kobietom w ciąży
- Tezy prezydenta USA stoją w sprzeczności ze stanowiskiem środowisk medycznych
- Towarzystwo Położników i Ginekologów Kanady we wrześniowym stanowisku zaleciło stosowanie paracetamolu w leczeniu bólu i gorączki w ciąży, ale w dawkach zalecanych i przez najkrótszy czas - relacjonuje Rzeczpospolita
Jeszcze podczas niedzielnego (21 września) wystąpienia Donald Trump odniósł się do rosnącej liczby zdiagnozowanych przypadków autyzmu. Miał stwierdzić, że poznał przyczynę zjawiska i zapowiedział, że ogłosi „przełomowe wyniki badań”. - Nie pozwolimy, by to się dalej działo – zaznaczył Trump, jak relacjonuje "Rzeczpospolita".
Zdaniem prezydenta Trumpa, stosowanie w czasie ciąży paracetamolu, który znany jest pod handlową nazwą Tylenol, może powodować tę chorobę. Miał też poinformować, że Agencja Żywności i Leków (FDA), choć posiada niewielkie dowody na skuteczność tego środka, zatwierdziła lek o nazwie leukoworyna jako terapię łagodzącą objawy autyzmu.
Ponadto administracja wyda oficjalne ostrzeżenie dla lekarzy, aby nie zalecali paracetamolu kobietom w ciąży, twierdząc, że może on być powiązany z autyzmem u dzieci - podała "Rzeczpospolita".
Środowisko medyczne oburzone tezami TrumpaGazeta podkreśla, że wielu ekspertów medycznych zdecydowanie odrzuca sugestie Donalda Trumpa. Kanadyjskie i amerykańskie stowarzyszenia ginekologów i położników jednoznacznie podkreślają, że nie ma dowodów na istnienie związku między stosowaniem paracetamolu w ciąży a autyzmem.
Z kolei Towarzystwo Położników i Ginekologów Kanady (SOGC) w stanowisku z września ponownie zaleciło stosowanie paracetamolu jako leku pierwszego wyboru w leczeniu bólu i gorączki w ciąży, ale w dawkach zalecanych i przez najkrótszy czas. Co więcej, na co wskazuje "Rzeczpospolita", wszystkie dostępne badania były poddawane szczegółowej analizie przez instytucje naukowe. - Wnioski z tych analiz wskazują, że dowody na istnienie związku przyczynowego są słabe i nie powinny zmieniać praktyki klinicznej - stwierdzono w cytowanym przez dziennik oświadczeniu.
Właśnie znalezienie przyczyny autyzmu to jedno z zadań Roberta F. Kennedy'ego Jr., który w lutym tego roku został sekretarzem zdrowia i opieki społecznej Stanów Zjednoczonych. Kennedy Jr. już w kwietniu zapowiedział, że ustali przyczyny choroby w zaledwie pięć miesięcy.
"Rzeczpospolita" przypomina, że Kennedy przedstawił wcześniej kilka teorii na temat przyczyn autyzmu, a za wzrost liczby zdiagnozowanych przypadków choroby obwiniał m.in. szczepionki. Jego teorie były szeroko komentowane i obalane przez ekspertów medycznych. Część środowiska medycznego wprost oskarża polityka o promowanie teorii spiskowych na temat szczepionek oraz ograniczanie ich dostępności w USA.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
rynekzdrowia