Gwiazda MAGA Steve Bannon odgrywa nieproporcjonalnie dużą rolę w decyzji Trumpa w sprawie Iranu: Źródła

Kiedy prezydent Donald Trump i prowadzący podcast MAGA Steve Bannon usiedli w czwartek na lunchu, prezydent zatwierdził już plan dotyczący potencjalnego ataku Stanów Zjednoczonych na irański obiekt nuklearny.
Amerykańskim dyplomatom i członkom ich rodzin zaproponowano ewakuację z Izraela przy pomocy sił zbrojnych, podczas gdy wojsko zaczęło kierować do regionu samoloty i statki.
Lotniskowiec USS Nimitz, który może przenosić około 60 myśliwców, miał przybyć na Bliski Wschód w najbliższy weekend, mając u boku kilka mniejszych jednostek.
Urzędnicy stwierdzili, że nadzwyczajny pokaz siły będzie konieczny, jeśli Trump zdecyduje się na opcję militarną – zarówno w celu zaatakowania głęboko zakopanego irańskiego obiektu nuklearnego, jak i w celu ochrony około 40 000 żołnierzy amerykańskich, którzy mogliby zostać zaatakowani przez Iran i wspierające go ugrupowania bojowe w ramach odwetu.
Trump właśnie wyszedł z Sali Sytuacyjnej, gdzie według źródeł został ostrzeżony: atak USA na kluczowy irański obiekt nuklearny może być ryzykowny, nawet jeśli wykorzysta się w nim potężną bombę typu „bunker-buster”, która ma zdolność przebicia się przez utwardzoną ziemię na głębokość ok. 200 stóp.
Bomba, znana jako Massive Ordnance Penetrator, została jedynie przetestowana, ale nigdy nie została użyta w rzeczywistej sytuacji taktycznej, twierdzą eksperci. Dokładna natura betonu i metalu chroniącego irański ośrodek nuklearny znany jako Fordo nie jest znana, co stwarza ryzyko, że atak USA uderzy w gniazdo szerszeni, nie niszcząc go.
Bannon, który rozmawiał już z prezydentem przez telefon przed lunchem, według kilku osób z jego otoczenia uważał to wszystko za zły pomysł.
Źródła twierdzą, że przybył do Białego Domu na wcześniej zaplanowany lunch z Trumpem uzbrojony w konkretne punkty do rozmowy: nie można ufać izraelskiemu wywiadowi, planował powiedzieć, a bomba-niszczyciel bunkrów może nie zadziałać zgodnie z planem. Dokładne ryzyko dla żołnierzy USA na Bliskim Wschodzie, w szczególności 2500 w Iraku, również nie było jasne, gdyby Iran odpowiedział, dodał.
Urzędnik Białego Domu twierdzi, że w momencie, gdy Trump usiadł z Bannonem na lunchu, prezydent podjął już decyzję o wstrzymaniu ataku na Iran. Decyzja ta została przekazana sekretarzowi prasowemu Białego Domu Karoline Leavitt, która następnie udała się na podium, mówiąc reporterom, że prezydent zdecyduje „czy iść, czy nie” w ciągu dwóch tygodni.
Inny wysoki rangą urzędnik administracji odrzucił hipotezę, że bomba „niszcząca bunkry” może nie zadziałać.
„Ta administracja jest niezwykle pewna swoich możliwości rozmontowania irańskiego programu nuklearnego. Nikt nie powinien wątpić w to, do czego zdolne jest wojsko USA” – powiedział urzędnik.
Mimo to niezwykły dostęp Bannona do Trumpa w tym tygodniu, aby omówić ważną decyzję w polityce zagranicznej, taką jak Iran, jest godny uwagi, biorąc pod uwagę, że Bannon nie pełni żadnej oficjalnej roli w wojsku ani w Departamencie Stanu. Bannon odmówił komentarza na temat swojego lunchu z Trumpem, mówiąc, że tylko premier Izraela Benjamin Netanjahu „musi dokończyć to, co zaczęli”.
„Bannon na wiele sposobów – dzień w dzień – przekazywał bardzo, bardzo stanowcze i jasne przesłanie” przeciwko działaniom militarnym – powiedział Curt Mills, dyrektor wykonawczy The American Conservative, który również sprzeciwia się działaniom militarnym w Iranie.
Mills powiedział, że ta strategia była kluczowa w przeciwstawieniu się innym zwolennikom Trumpa, którzy opowiadają się za współpracą z Izraelem i przeprowadzeniem ataku.
„Można to nazwać infantylnym. Można to nazwać demokratycznym lub jednym i drugim” – powiedział Mills w wywiadzie dla ABC News. „To Biały Dom, który odpowiada w czasie rzeczywistym na swoją koalicję [która] buntuje się, by pokazać, że jest zniesmaczona potencjalną wojną z Iranem”.
Z poglądami Bannona na temat Iranu nie zgadzają się inni wpływowi konserwatyści.
„Bądź w pełni zaangażowany, prezydencie Trump, w pomoc Izraelowi w wyeliminowaniu zagrożenia nuklearnego” – powiedział w tym tygodniu gospodarzowi Fox News Seanowi Hannity’emu senator Lindsey Graham, Republikanin z Karoliny Południowej. „Jeśli musimy dostarczyć bomby do Izraela, dostarczmy bomby. Jeśli musimy latać samolotami z Izraelem, przeprowadźmy wspólne operacje”.
Według jednego z amerykańskich urzędników, sekretarz obrony Pete Hegseth w większości przekazał dyskusję dowódcom wojskowym, w tym gen. Erikowi Kurilli, dowódcy sił zbrojnych na Bliskim Wschodzie, i gen. Danowi Caine'owi, przewodniczącemu Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, którzy spędzili sporo czasu rozmawiając z Trumpem przez telefon i osobiście w ostatnich tygodniach na temat jego opcji z Iranem i związanego z tym ryzyka, które może być niezwykle skomplikowane.
„Każdy powie ci, że największym zagrożeniem dla regionu jest Iran z bronią nuklearną” – powiedział urzędnik. „Nikt nie chce, żeby Iran miał broń nuklearną”.
Sean Parnell, główny rzecznik Pentagonu, odrzucił sugestię, że Hegseth nie odegrał wiodącej roli w rozmowach, nazywając ją „całkowicie fałszywą”. Powiedział, że Hegseth rozmawia z Trumpem „wiele razy dziennie każdego dnia” i uczestniczył w spotkaniach z prezydentem w Situation Room.
„Sekretarz Hegseth zapewnia przywództwo, którego potrzebuje Departament Obrony i nasze Siły Zbrojne, i będzie nadal ciężko pracował, wspierając program prezydenta Trumpa polegający na osiągnięciu pokoju poprzez siłę” – powiedział Parnell.
Źródła podają, że sekretarz stanu Marco Rubio, będący również tymczasowym doradcą prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, był kolejną osobą stale obecną u boku prezydenta podczas dyskusji, wraz z doradcą Trumpa ds. Bliskiego Wschodu Stevem Witkoffem.
Rubio, niegdyś uważany za jednego z najbardziej radykalnych członków gabinetu Trumpa, przez lata opowiadał się za nieprzejednaną postawą wobec Iranu i w zeszłym miesiącu ostrzegł, że kraj ten jest obecnie „państwem na progu posiadania broni nuklearnej”.
Jednak od tego czasu, jak podają źródła, Rubio znacznie bardziej przyłączył się do ruchu MAGA, który promuje zasadę „Ameryka przede wszystkim”, czyli nieinterwencji, dodając, że jest w pełni świadomy politycznych reperkusji, jakie mógłby przynieść bezpośredni atak na Iran.
Wywiady USA i Izraela są zgodne, że Iran wzbogaca uran do niebezpiecznie wysokiego stężenia i mógłby szybko zgromadzić wystarczającą jego ilość, aby zbudować kilka głowic jądrowych.
Ale wywiad USA ostrzega również, że ich najwyższy przywódca, ajatollah Ali Chamenei, nie wydał rozkazu zbudowania tych urządzeń. Pytanie brzmi, jak szybko Iran mógłby ogłosić się mocarstwem nuklearnym po podjęciu tej decyzji.
Niepewność ta wywołała w kręgach MAGA porównania do błędnych informacji wywiadowczych w Iraku, które zwolennicy ruchu obwiniają za długą wojnę.
Tulsi Gabbard, dyrektor wywiadu narodowego Trumpa, która ostrzegała w mediach społecznościowych przed „podżegaczami wojennymi”, powiedziała tej wiosny Kongresowi, że „Iran nie buduje broni jądrowej”. Zapytany w piątek o tę ocenę, Trump odpowiedział, że społeczność wywiadowcza „się myli” i „ona się myli”. Gabbard później powiedziała, że jej zeznania zostały wyrwane z kontekstu.
„Ameryka ma informacje wywiadowcze, że Iran jest w punkcie, w którym może wyprodukować broń jądrową w ciągu tygodni lub miesięcy, jeśli zdecyduje się sfinalizować zgromadzenie. Prezydent Trump jasno dał do zrozumienia, że to się nie może zdarzyć, i zgadzam się z tym” – napisała w poście w piątek.
Źródła twierdzą, że inny czynnik mógł mieć wpływ na decyzję Trumpa o wstrzymaniu się z atakiem na Iran, mimo jego twierdzeń, że Iran jest blisko bomby atomowej. Trzeci lotniskowiec, USS Gerald R. Ford i jego niszczyciele rakietowe mają zostać rozmieszczone na początku przyszłego tygodnia, aby skierować się w stronę Europy, według marynarki wojennej.
Grupa uderzeniowa lotniskowców potrzebuje czasu na podróż, zanim będzie mogła pomóc w ochronie żołnierzy na teatrze działań, gdyby Trump zdecydował się na przeprowadzenie ataku za dwa tygodnie.
Urzędnicy ostrzegają, że wszelkie sukcesy Bannona w odciągnięciu prezydenta od krawędzi wojny mogą być krótkotrwałe. Zapytany w piątek przez reporterów, czy poprosiłby Izrael o zaprzestanie bombardowania Iranu, aby umożliwić negocjacje dyplomatyczne, Trump powiedział, że prawdopodobnie nie.
„Jeśli ktoś wygrywa, jest to nieco trudniejsze, niż gdy ktoś przegrywa” – powiedział Trump o Izraelczykach.
„Ale jesteśmy gotowi, chętni i zdolni, rozmawialiśmy z Iranem i zobaczymy, co się stanie. Zobaczymy, co się stanie”.
Do przygotowania niniejszego reportażu przyczyniła się Beatrice Peterson z ABC News.
ABC News