Wizytówka sektora, odbudowa zaufania i brak perspektyw. Oto giełdowy gaming w pigułce

- CD Projekt to najwyższej jakości spółka w polskim portfelu gamingowym, ale ostatnie okazałe wzrosty stworzyły przestrzeń do korekty, wskazują analitycy BM mBanku.
- Natomiast w przypadku spółki Huuuge widzą oni prawie 50-proc. potencjał wzrostu giełdowej wyceny.
- Relatywnie słabe perspektywy ma przed sobą PCF Group, która w obliczu problemów wewnętrznych zaliczyła na przestrzeni roku aż 70-proc. przecenę.
Dla CD Projektu analitycy BM mBanku rekomendują sprzedaż akcji (wcześniej "kupuj") z ceną docelową 258 zł (241 zł wcześniej). W środę, 16 lipca, jedna akcja CD Projektu kosztuje 265 zł. To o 7 proc. mniej niż na przełomie czerwca i lipca, kiedy to spółka dotarła do okresowego szczytu w wysokości 286 zł za akcję. Także dla 11 bit studios rekomendują "sprzedaj", z ceną docelową jednej akcji na poziomie 193 zł (182 zł wcześniej). W środę jedna akcja 11 bit studios kosztuje 183 zł, a stopa zwrotu z okresu jednego roku wynosi aż -70 proc.
Z kolei dla dewelopera gier Huuuge rekomendują "kupuj", z ceną docelową na poziomie 28,90 zł. W środę jedna akcja spółki kosztuje 19,5 zł. Dla Ten Square Games rekomendacja brzmi: "trzymaj", a cena docelowa określona została na 87,80 zł (101 zł wcześniej). W środę jedna akcja TSG kosztuje 82 zł.
Wizytówka sektora, odbudowa zaufania i brak perspektyw, czyli polski gaming w pigułceKażdej z omawianych spółek analitycy poświęcili nieco uwagi, skupiając się na najistotniejszych czynnikach mogących warunkować zachowanie kursu w przyszłości.
W grudniu 2024 r. analitycy BM mBanku wskazali CD Projekt jako faworyta w sektorze gier, uwzględniając w prognozach aprecjację złotego wobec dolara. Od tego czasu kurs wzrósł o 60 proc., co obecnie generuje według nich lekką przestrzeń do spadków.
Analitycy podkreślili, że fundamentalnie CD Projekt to najwyższej jakości spółka w polskim portfelu gamingowym, z dwiema silnymi markami i kwotą 1,5 mld zł gotówki na przyszłe projekty.
Drugą spółką z sektora gier, dla której rekomendowana jest sprzedaż akcji to 11 bit studios.
Spółka 13 czerwca 2025 r. wypuściła grę "The Alters", która w odróżnieniu od "Frostpunka 2", spotkała się z pozytywnym odbiorem. Łączna sprzedaż gry "The Alters" w wersji na komputery oraz konsole do 7 lipca br. (włącznie) wyniosła 280 tys. sztuk.
- Choć "The Alters" pozostaje kluczowym elementem odbudowy pozytywnego sentymentu wobec 11 bit studios po fiasku "Projektu 8" i premierze "Frostpunka 2", nie widzimy istotnych katalizatorów na horyzoncie - wskazują analitycy.
Dla Huuuge analitycy widzą przestrzeń do solidnych wzrostów. W ich opinii spółka przekazała ostatnimi czasy szereg pozytywnych informacji: pewną stabilizację w segmencie kasynowym, rosnące przychody z własnego sklepu oraz ograniczenie zatrudnienia o 30 proc. Ustalona cena docelowa (28,9 zł) jest aż o 50 proc. wyższa niż kurs bieżący.
Huuuge szacuje, że w drugim kwartale 2025 r. wygenerował 58,8 mln dolarów przychodów ze sprzedaży, co stanowi spadek o ok. 7 proc. wobec analogicznego okresu poprzedniego roku. Dla porównania, w pierwszym kwartale skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 62,4 mln dolarów wobec 67 mln dolarów rok wcześniej.
Spółka z przyszłością stojącą pod znakiem zapytaniaPo drugiej stronie gamingowej rzeki znajduje się inny producent cyfrowej rozrywki notowany na GPW, z którym swego czasu wiązano duże nadzieje, czyli PCF Group. Dla tej spółki analitycy BM mBanku zawiesili wydawani rekomendacji, ze względu na całkowity brak szczegółów dotyczących harmonogramu czy rentowności obecnych projektów. W ich opinii generuje to wysoką niepewność w prognozowaniu przyszłych przepływów pieniężnych.
Eksperci wskazują, że PCF Group potrzebuje znaczącego zastrzyku gotówki, by utrzymać status quo, albo gruntownej restrukturyzacji obejmującej istotną zmianę modelu biznesowego.
O problemach PCF Group pisaliśmy przed kilkoma tygodniami. 1 czerwca zarząd spółki zdecydował o wstrzymaniu i zawieszeniu prac nad dwoma projektami gier: "Gemini" i "Bifrost". Jednocześnie podjęto decyzję o redukcji zespołu deweloperskiego o ponad 50 osób.
Po tym, jak zarząd PCF Group poinformował o rezygnacji z pracy nad dwoma projektami, podaż na akcjach spółki przebiła najśmielsze oczekiwania, sprowadzając kurs na historyczne minima. Kapitalizacja PCF Group spadła do 200 mln zł, mimo że w 2020 r. spółka debiutowała na GPW z wyceną rzędu 1,4 mld zł.
PCF Group zadebiutowało na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w grudniu 2020 r., a więc roku „covidowym”, który okazał się hossą dla spółek gamingowych. Wówczas to relatywnie duże IPO (pierwsza publiczna oferta) cieszyło się sporym zainteresowaniem inwestorów, a redukcja w zapisach dla detalicznych wyniosła aż 98 proc. Niedługo po debiucie kurs zanotował historyczne maksimum na poziomie ponad 85 zł, obecnie jedna akcja kosztuje około 5 zł, co daje wycenę na poziomie zaledwie 200 mln zł.
wnp.pl