Partia Pracy nie stworzyła bałaganu w hotelu dla azylantów – nie będzie zaskoczeniem, kto to zrobił

Gdy w 2020 r. zaczęto gromadzić azylantów w hotelach, konserwatyści twierdzili, że jest to środek tymczasowy.
Rząd Borisa Johnsona obwinił COVID-19, rosnącą liczbę przepraw małymi łodziami i rosnące zaległości. Problem tylko się pogłębił, ponieważ rząd nie uporał się z systemem azylowym, wydając miliardy funtów z pieniędzy podatników na tymczasowe rozwiązanie.
W 2023 roku, gdy Rishi Sunak był na 10. miejscu, w hotelach mieszkało ponad 56 000 migrantów, a zaległości były ogromne i wynosiły 175 000. Robert Jenrick , który był wówczas ministrem ds. imigracji, chwalił się nawet w wywiadzie telewizyjnym, że „przyspieszył” proces zabezpieczania pokoi hotelowych, aby poradzić sobie z rosnącymi zaległościami.
Dane opublikowane dziś rano przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych pokazują, że liczba ta spadła do 32 059 – o 43% poniżej szczytu za czasów konserwatystów. To niewielki spadek od marca, ale wzrost o 8% w ciągu ostatniego roku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żądanie Nigela Farage'a dotyczące hotelu dla migrantów skrytykowane przez męża posłanki zamordowanej przez skrajną prawicę CZYTAJ WIĘCEJ: Łączenie napaści seksualnych z migracją to „niebezpieczne, rasistowskie odwracanie uwagi” – ostrzega 100 organizacji zajmujących się prawami kobiet
Eksperci twierdzą, że konserwatywne poleganie na nieudanym programie dla Rwandy, ogłoszonym za kadencji Johnsona, oraz na serii nieudanych przepisów było „porażką polityki publicznej”. Partia Pracy obiecała zakończyć korzystanie z hoteli dla azylantów i uporać się z zaległościami – ale stoi w obliczu rosnącej presji, by zrobić to szybko.
W marcu 2020 roku w hotelach przebywało około 1200 osób. Latem liczba ta osiągnęła 4400, a do października tego samego roku wzrosła do 9500. W marcu 2023 roku, gdy premierem był Rishi Sunak, liczba ta wynosiła 47 518, osiągając szczyt 56 042 jesienią.
Kosztowało to ogromną kwotę 9 milionów funtów dziennie, a korzystano z niego w około 400 hotelach. Rząd ma prawny obowiązek zapewnienia zakwaterowania osobom ubiegającym się o azyl, które są bez środków do życia, podczas rozpatrywania ich wniosków. Wielka Brytania utraciła prawo do odsyłania osób do Europy kontynentalnej po opuszczeniu UE, ale obecnie testowana jest nowa umowa z Francją, oparta na zasadzie „jeden wchodzi, jeden wychodzi”.
Imran Hussain z Rady ds. Uchodźców powiedział: „Nikt nie uważa, że osoby ubiegające się o azyl powinny być przetrzymywane w hotelach podczas rozpatrywania ich wniosków. To bardzo drogie. To nie jest korzystne dla osób ubiegających się o azyl. To izolujące. Myślę, że to izolujące doświadczenie, nawet przed protestami, podczas protestów jest to dla ludzi niezwykle przerażające.

„Oczywiście, jak widzieliśmy w lokalnych społecznościach, istnieje wiele napięć, z których część wykorzystują osoby ze skrajnej prawicy. Więc nikt nie uważa, że to dobry pomysł”.
Stwierdził, że „błąd polityki publicznej” doprowadził do tego, że konserwatyści uciekli się do korzystania z hoteli dla azylantów, ponieważ ogromne zaległości osiągną szczyt 175 000 w 2023 roku.
Pan Hussain powiedział: „Przez ponad 20 lat, podczas których wspieraliśmy osoby ubiegające się o azyl, system działał doskonale. Zapewniliśmy zakwaterowanie osobom bez konieczności korzystania z hoteli. Jednak w ciągu ostatnich kilku lat pojawiły się ogromne zaległości w rozpatrywaniu spraw, które narosły, ponieważ poprzedni rząd (konserwatyści) wstrzymał się z podejmowaniem decyzji, ponieważ chciał wysyłać ludzi do Rwandy.
„Zaległości spowodowały, że istniejące miejsca zakwaterowania były pełne i ludzie musieli korzystać z hoteli”. Minister sprawiedliwości w gabinecie cieni, Jenrick, zabrał głos w tej sprawie w ostatnich dniach, mówiąc, że poprze rady wszczynające postępowania prawne przeciwko hotelom dla azylantów na ich terenie.
Spotkał się jednak z kompromitacją w związku z ujawnionym wywiadem z czasów, gdy był w rządzie, w którym chwalił się: „Przez cały rok niemal co miesiąc otwierano kolejne hotele. Suella Braverman i jej poprzedniczka Priti Patel zabezpieczały kolejne hotele. W ciągu mojej krótkiej kadencji poczyniłem znaczne postępy i pozyskałem jeszcze więcej”.
Obecna liderka Partii Konserwatywnej Kemi Badenoch została nazwana „zdesperowaną i hipokrytyczną” po tym, jak wypowiedziała się o bałaganie w hotelu dla uchodźców, który spowodowała jej partia.
Liderka torysów , będąca pod ostrzałem krytyki, wezwała rady miejskie kontrolowane przez konserwatystów do wszczęcia postępowania sądowego w sprawie hoteli, ponieważ Ministerstwo Spraw Wewnętrznych stoi w obliczu ogromnego problemu. W liście do rad miejskich torysów pani Badenoch napisała, że „zachęca” je do „podjęcia tych samych kroków” co rada Epping, „jeśli ich opinia prawna na to pozwoli”.
Rzecznik Partii Pracy stwierdził, że list pani Badenoch to „żałosny chwyt” i „rozpaczliwe, pełne hipokryzji brednie ze strony twórców niedziałającego systemu azylowego”. Dodał, że obecnie „w hotelach przebywa o 20 000 mniej osób ubiegających się o azyl niż w szczytowym okresie rządów torysów”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dołącz do naszej grupy WhatsApp poświęconej polityce Mirror, aby otrzymywać najnowsze informacje z WestminsterDaily Mirror