Sąd Najwyższy Kalifornii nie wstrzymuje planu Newsome’a dotyczącego podziału okręgów wyborczych

Waszyngton — Sąd Najwyższy Kalifornii nie przeszkodzi Demokratom w czwartkowym przedstawieniu planu zmiany podziału okręgów kongresowych.
Republikanie w Złotym Stanie zwrócili się do Sądu Najwyższego stanu z prośbą o interwencję i tymczasowe zablokowanie działań zmierzających do zmiany podziału okręgów wyborczych, argumentując, że Demokraci — którzy ścigają się z czasem, aby plan został poddany pod głosowanie jeszcze w tym roku — ominęli przepis wymagający od ustawodawców stanu odczekania co najmniej 30 dni przed uchwaleniem nowego ustawodawstwa.
Jednak w orzeczeniu wydanym w środę późnym wieczorem sąd odmówił podjęcia działań, uzasadniając, że republikańscy ustawodawcy stanowi, którzy wnieśli pozew, „nie wywiązali się z obowiązku udowodnienia podstaw do uzyskania ulgi w tym momencie”.
Głosowanie nad planem nowego podziału okręgów wyborczych w Kalifornii odbędzie się w czwartek. W związku z tym projekt ustawy trafi na biurko gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma w celu zatwierdzenia.
Demokratyczni ustawodawcy stanowi w Kalifornii przedstawili zestaw projektów ustaw mających na celu utworzenie nowych granic okręgów wyborczych w sposób, który – jak mają nadzieję – pozwoli na odwrócenie losów pięciu miejsc w Kongresie. Posunięcie to jest odpowiedzią na dążenia prezydenta Trumpa i republikanów z Teksasu do przekształcenia pięciu okręgów kongresowych w Teksasie na korzyść Partii Republikańskiej. Demokratyczni ustawodawcy stanowi w Kalifornii, którzy mają większość kwalifikowaną w legislaturze, chcą natychmiast uchwalić te projekty ustaw, aby móc przedstawić je wyborcom w wyborach uzupełniających 4 listopada.
Propozycja Demokratów w Kalifornii zakładałaby zmianę podziału pięciu z dziewięciu okręgów wyborczych stanu, obecnie należących do Republikanów, i uczynienie ich bardziej przyjaznymi dla Demokratów. Kalifornia ma 52 okręgi kongresowe. Zmiany mogą wymagać poprawki do konstytucji stanu Kalifornia, aby unieważnić decyzję niezależnej komisji, która obecnie odpowiada za proces redystrybucji okręgów wyborczych w stanie.
Spór o granice okręgów wyborczych może wpłynąć na przyszłoroczne wybory uzupełniające. Republikanie mają jedynie niewielką większość w Izbie Reprezentantów i chcą ją utrzymać, podczas gdy Demokraci dążą do odzyskania Izby Reprezentantów.
Newsom, potencjalny kandydat na prezydenta w 2028 roku, przewodzi tej kampanii.
„Słuchajcie, to, co robimy, neutralizuje to, co dzieje się w Teksasie” – powiedział Newsom reporterom w środę. „Ludzie mają szansę dzięki temu głosowaniu – 4 listopada – przeciwstawić się praworządności, równoprawnym władzom, przeciwstawić się, tak, Donaldowi Trumpowi, ale także przeciwstawić się duchowi, który definiuje ten moment, w którym ludzie są zastraszani i zastraszani”.
W oświadczeniu dla CBS News, republikańscy ustawodawcy stanowi, którzy wnieśli pozew w związku z planem nowego podziału okręgów wyborczych, stwierdzili, że orzeczenie Sądu Najwyższego „nie oznacza końca tej walki”.
„Będziemy nadal sprzeciwiać się temu niekonstytucyjnemu przejęciu władzy w sądach i przy urnach wyborczych. Kalifornijczycy zasługują na uczciwe, przejrzyste wybory, a nie tajne układy mające na celu ochronę polityków” – czytamy w oświadczeniu.
Komisje ds. budżetu Zgromadzenia Stanowego i Senatu zatwierdziły w środę nowe mapy, po przesłuchaniach, w trakcie których obie partie spierały się o plan podziału okręgów wyborczych.
„Chcę zaznaczyć, że nie dysponujemy wszystkimi informacjami finansowymi potrzebnymi do podjęcia tej decyzji” – powiedziała senator stanowa Kelly Seyarto, republikanka, podczas przesłuchania. „I tak to zrobimy”.
Demokratyczni ustawodawcy obwiniają prezydenta Trumpa za decyzję o zmianie map.
„Zaczęło się od tego, że Donald Trump udał się do Teksasu i nakazał mu przeprowadzenie w połowie dekady nowego podziału okręgów wyborczych” – powiedział senator Scott Weiner z San Francisco w wywiadzie dla CBS News Sacramento.
Strateg Demokratów Steve Maviglio uważa, że demokratyczni ustawodawcy w Kalifornii będą starali się kierować swój przekaz bezpośrednio do Trumpa, a nie do nowych granic okręgów wyborczych.
„To będzie głosowanie przeciwko Donaldowi Trumpowi” – powiedział Maviglio. „Nie chcą rozmawiać o mapach. Mapy i redystrybucja to otępiające kwestie, których wyborcy nie rozumieją, więc o wiele prościej jest policzyć, zmobilizować Demokratów w stanie, żeby sprowadzili całą sprawę do Donalda Trumpa. I mówić o tym, jak okropnie postąpił wobec stanu, i powiedzieć: »Głos na tak« będzie próbował go zatrzymać”.
Kathryn Watson jest reporterką polityczną w CBS News Digital, mieszkającą w Waszyngtonie.
Cbs News