Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Mateusz Morawiecki: Europa potrzebuje wstrząsu. Unię trzeba gruntownie przebudować

Mateusz Morawiecki: Europa potrzebuje wstrząsu. Unię trzeba gruntownie przebudować
  • Mateusz Morawiecki zaapelował o głęboką przebudowę Unii Europejskiej, twierdząc, że nadmiar regulacji szkodzi konkurencyjności Europy wobec USA i Chin.
  • Biurokracja unijna działa we własnym interesie, a deregulacja nie nastąpi bez decyzji na poziomie Komisji Europejskiej - mówił podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
  • Trzy unijne priorytety – klimat, obronność i państwo dobrobytu – są nie do pogodzenia jednocześnie, trzeba wybrać dwa z nich – podkreślał były premier.

- Deregulacja to niekończąca się opowieść – mówił Mateusz Morawiecki w czasie EEC w Katowicach. Były premier Polski i szef frakcji Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim przekonywał, że jego rząd również zmagał się z inflacją przepisów i starał się upraszczać procedury.

Dlaczego więc dziś trzeba startować z uproszczeniami ponownie? Zdaniem Morawieckiego, odpowiedź kryje się w członkostwie Polski w UE, skąd pochodzi około 70 proc. regulacji. Były premier przekonywał, że w interesie urzędników pracujących w unijnych instytucjach nie jest upraszczanie przepisów. - Ci urzędnicy mają tam swoje imperium. Czy oni chętnie odpuszczą to, czym się zajmują od lat? No nie. Niechętnie, ponieważ to jest ich życie, to jest ich praca – mówił i dodawał, że decyzję o deregulacji trzeba podjąć na poziomie Komisji Europejskiej.

Mamy zatem najściślejsze reguły dotyczące sztucznej inteligencji, najgrubsze podręczniki dotyczące sztucznej inteligencji. Ale nie za bardzo mamy sztuczną inteligencję w Unii Europejskiej. Do tego prowadzi nadregulacja.

Rywalizujemy z całym światem, potrzeba nowych priorytetów

- W systemach demokratycznych, wolnorynkowych, kapitalistycznych, a do takich należymy, tworzy się coraz więcej regulacji i co pewien czas wraca fala deregulacyjna, zwłaszcza pod wpływem impulsów zewnętrznych. My mamy dzisiaj taki mocny impuls zewnętrzny.

Jesteśmy w fazie bezpośredniej walki globalnej z potężnymi obszarami gospodarczymi jak Chiny czy Stany Zjednoczone. Europa potrzebuje wstrząsu anafilaktycznego.

- Unia Europejska potrzebuje bardzo głębokiej, gruntownej przebudowy. Między innymi dlatego, że właśnie straciliśmy w ostatnich latach naszą konkurencyjność – zauważył były premier. - Myślę, że doszliśmy już do takiego momentu, że potrzebujemy czegoś więcej niż tylko deregulacja, potrzebujemy gruntownej przebudowy priorytetów.

Jako przykład "nawisu biurokratycznego" Morawiecki podał między innymi ESG. - Niczego takiego nie ma w Chinach, nie ma w Stanach Zjednoczonych. To są główni konkurenci Unii Europejskiej, ale oczywiście w grze światowej liczą się też Indie, liczy się część krajów Afryki Północnej, kraje azjatyckie, kraje Ameryki Południowej – dodał.

"Nie stać nas na politykę klimatyczną"

Jakie priorytety miał na myśli Morawiecki? – Można ująć je w takiej triadzie: mamy politykę klimatyczną, która gdzieś od 10-15 lat stała się już prawdziwą religią Unii Europejskiej. Mamy, podniesiony na piedestał priorytet obronności. Trzeci nasz obszar to utrzymanie kontraktu społecznego, czyli państwo dobrobytu. Niemożliwe jest utrzymanie tych trzech priorytetów jednocześnie. Trzeba się zdecydować na dwa z trzech – zaznaczył były premier. Dodał, że do takiego wniosku zainspirowała go koncepcja Mundella-Fleminga. Ekonomiści pokazywali, że niemożliwe jest jednoczesne zadbanie o utrzymanie niezależnej polityki monetarnej, swobody przepływu kapitału i sztywnych kursów walutowych.

- W tej trójcy niemożliwe jest jednoczesne utrzymanie priorytetu polityki klimatycznej, polityki obronności i innowacyjnego państwa dobrobytu. Musimy się zdecydować na dwa z tych trzech – mówił i zaznaczał, że on sam postawił na bezpieczeństwo i państwo dobrobytu.

Co zrobić, by – przebudowując UE – nie popełnić tych samych błędów i ponownie nie nie przesadzić z regulacjami? Morawiecki przyznał, że kluczowy jest nieustanny dialog z przedsiębiorcami, bo to oni wiedzą, czy zachodzą niepokojące zmiany, które obniżają ich produktywność czy zmniejszają marżę. - Urzędnik w mniejszym stopniu czuje na sobie gorący oddech konkurencji i w związku z tym słabiej rozpoznaje bolączki czasu współczesnego dla tej czy innej branży – mówił były premier. - Ciągły dialog z przedsiębiorcami – to jest potrzebne, a nie prowadzony tylko ad hoc wtedy, kiedy sondaże czy słupki pokazują, że trzeba się tym zająć.

Mateusz Morawiecki był gościem EEC 2025 w Katowicach.
Mateusz Morawiecki był gościem EEC 2025 w Katowicach.
Deregulacja tak, ale nie kosztem osiągnięć socjaldemokracji

Morawiecki odnosił się głównie do przedsiębiorców, pytaliśmy go jednak również o perspektywę pozostałych obywateli. Chcieliśmy wiedzieć, w którym momencie pozbywanie się regulacji będzie przesadą. Jako przykład podawaliśmy głośny temat budownictwa mieszkaniowego, gdzie regulacje mają chronić między innymi przed tym, by nie sprzedawano mikroskopijnych lokali, nazywając je kawalerkami.

- Rozumiem, że kapitalizm przynajmniej tych 200 lat mocno się reguluje i bardzo wiele tych regulacji to osiągnięcie społeczne. Od ośmiogodzinnego dnia pracy począwszy, a skończywszy na takich przykładach jak ten. Tutaj należy wyważyć racje obywateli i przedsiębiorców – przyznał były premier. Podkreślał jednak, że nie oznacza to odkładania do lamusa wszystkich osiągnięć rozwojowych czy chrześcijańskich. - Nurt socjaldemokratyczny doprowadził do państwa dobrobytu – dodał.

wnp.pl

wnp.pl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow